Kolejki do lekarzy pierwszego kontaktu w toruńskich przychodniach to nie tylko efekt epidemii grypy wśród pacjentów, ale i braku personelu medycznego. Tragicznie było w piątek w Przychodni Lekarskiej „Na Skarpie” gdzie z sześciu internistów w pracy stawiło się dwóch. Efekt?
Teraz prenumerata cyfrowa tańsza o połowę!
„Kolejny dzień bezskutecznie próbuję zarejestrować się do lekarza pierwszego kontaktu. Rejestracja zaczęła się o 7.15 a skończyła o 7.38! - skarży się chora pacjentka. „Rejestratorka odesłała mnie na popołudnie, a gdy się stawiłam znów usłyszałam że nie ma wolnych miejsc, jak mam się leczyć, skoro nie mogę dostać się do lekarza?” - prosi o interwencję Czytelniczka.
Pracownica administracji tej przychodni nie ukrywa, że sytuacja jest wyjątkowo trudna. - Zapewniam, że żaden z lekarzy nie jest na urlopie wypoczynkowym, to grypa dopadła dwie trzecie naszych lekarzy internistów. Bardzo trudna sytuacja kadrowa panuje także wśród lekarzy pediatrów - jak przyznaje, z tego powodu podjęto decyzję, żeby odwołać planowe wizyty dzieci zdrowych.
Jak sytuacja wygląda w innych przychodniach? Czytaj dalej na drugiej stronie >>>
INFO Z POLSKI odc.22 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju.
Przychodnie w kryzysie
Bardzo trudna sytuacja jest też w innych toruńskich przychodniach, co pokazują kolejki do lekarzy w punktach pomocy weekendowej świątecznej Citomedu. - Pacjenci ustawiają się w kolejce już od godziny 16, a więc w czasie działania swoich przychodni, w których nie ma miejsc - przyznaje Wioleta Rosińska, kierownik przychodni Podstawowej Opieki Zdrowotnej Citomedu.
W ośrodku pomocy weekendowej przy ulicy Tuwima pacjentów w styczniu było o jedną czwartą więcej, a w analogicznej placówce Citomedu przy ul. Skłodowskiej Curie prawie o jedną trzecią, w porównaniu z styczniem zeszłego roku.
Barometrem wytrzymałości i nastrojów pacjentów są też pytania na toruńskich forach parentingowych o instruktaż tego jak przepisać się do innej przychodni. Najczęściej pojawiające się pytanie dotyczy toruńskich ośrodków godnych polecenia, a więc takich, gdzie pediatrów, szczególnie w szczycie sezonu grypowego jest wystarczająca liczba, a na wizytę do lekarza ogólnego nie trzeba czekać kilku dni.
Żeby naprawdę przekonać się czy przychodnia spełnia nasze wymagania, poza opinią innych rodziców warto też sprawdzić ilu pacjentów jest zapisanych w placówce i porównać to z liczbą lekarzy, w tym lekarzy pediatrów. Jeśli zachorujemy w szczycie grupowej fali to i tak nie da nam gwarancji, że od ręki dostaniemy się do medyka czy pediatry.
Fala zachorowań
Fala zachorowań na grypę przechodzi przez Toruń, co potwierdzają nam w sanepidzie w Toruniu.
Tylko w ostatnim tygodniu na grypę (i infekcje grypopochodne) chorowało dwa razy więcej osób, niż w analogicznym czasie w poprzednim roku. Połowa z wszystkich chorych to dzieci do czternastego roku życia, Na szczęście przypadków śmiertelnych w Toruniu nie było, choć w jednym przypadku konieczna była hospitalizacja dziecka.
W ostatnim tygodniu stycznia na grypę leczyło się 4 tysiące osób w mieście, w pierwszym tygodniu lutego było to „tylko” 3 tysiące chorych.
Ze statystyk wynika, że szczyt zachorowań już za nami...
W Przychodni Lekarskiej „Na Skarpie” w piątek nie było kierownictwa, które odpowiedziałoby, kiedy poprawi się sytuacja kadrowa.
- Grypa nie oszczędziła nawet pani dyrektor - słyszmy od pracownicy.
INFO Z POLSKI odc.22 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju.