Od kilku lat mieszkańcy gminy Dąbrowa są przypisani do barcińskiego punktu nocnej i świątecznej opieki medycznej. Sprawa od samego początku budziła kontrowersje. Pacjenci, a przynajmniej spora ich część wcale nie chcieli korzystać z usług barcińskiej przychodni. Z drugiej strony bez dołączenia gminy Dąbrowa, przychodnia nie dostałaby kontraktu Narodowego Funduszu Zdrowia.
Przypomnijmy, że o nowym podziale mieszkańcy dowiedzieli się po fakcie, a kiedy zaczęli domagać się zmiany dyrekcja SPZOZ i władze powiatu bezradnie rozkładali ręce. W efekcie od kilku lat kiedy mieszkaniec gminy Dąbrowa zachoruje w nocy lub dzień świąteczny musi jechać po poradę do dyżurującego w barcińskim SPZOZ lekarza. Dotyczy to całej gminy, a więc także tych wsi, którzy mają bliżej do Mogilna.
Sprawa powraca jednak niemal przy każdej dyskusji o służbie zdrowia. Niedawno w gminie Dąbrowa gościł Marek Gotowała, obecny dyrektor SPZOZ. Radni i wójt chcieli wiedzieć czy jest szansa, aby jednak przyłączyć gminę do powiatu mogileńskiego.
Władysław Domagalski przewodniczący rady gminy od dawna zwraca uwagę na jeszcze jedną niedogodność dla mieszkańców Dąbrowy i okolic. W Barcinie nie ma nocnej apteki. Zatem po wizycie u lekarza trzeba jeszcze odbyć podróż do Mogilna lub Inowrocławia, gdzie są nocne apteki.
Marek Gotowała przyznaje, że po wysłuchaniu mieszkańców Dąbrowy rozmawiał w NFZ na temat objęcia opieką punktu w Mogilnie mieszkańców Dąbrowy. Właśnie trwa bowiem aneksowanie kontraktów na świadczenie usług medycznych.
- Usłyszałem w funduszu pytanie czy mają przyjrzeć się naszej umowie - mówi Marek Gotowała.
Tego SPZOZ woli uniknąć. Kontrakt z NFZ obowiązuje do połowy 2016 roku i do tego czasu na pewno nic się nie zmieni. Jednocześnie Marek Gotowała mówi, że przyłączenie Dąbrowy jest możliwe, ale odbędzie się to kosztem kontraktu Barcina.