Na miejsce wezwano kutnowskich strażaków. Gdy ratownicy przybyli na miejsce, pożar był już ugaszony (przez personel placówki). Strażacy przenieśli pacjenta ze spalonego łóżka na nowe. Poparzeniami na jego ciele zajęli się medycy. Trafił na OIOM, tam mimo akcji ratunkowej zmarł.
Nad ranem poinformowano, że mężczyzna nie żyje.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że 37-latke kilka godzin przed śmiercią prosił pielęgniarki o papierosa. Sprawę bada policja pod nadzorem prokuratury.
- Jak wynika z dokonanych ustaleń, 37 – latek przywieziony został do kutnowskiego szpitala 9 marca 2019 roku. Zakwalifikowano go do pobytu na oddziale chorób wewnętrznych i umieszczono w 2 – osobowej sali. Z relacji personelu medycznego wynika, że wdrożono właściwą terapię. Minionej nocy około godziny 24 mężczyzna zaczął się dziwnie zachowywać. Nielogicznie się wypowiadał, chciał wyjść ze szpitala. Odnotowano u niego przejawy agresji. To spowodowało, że podjęto decyzję o przywiązaniu go do łóżka pasami bezpieczeństwa. Po godzinie 1 z sali wybiegł drugi leżący tam pacjent krzycząc, że doszło do pożaru. Przystąpiono do gaszenia. 37 – latka przeniesiono na OIOM, organizując transport do specjalistycznej placówki zajmującej się leczeniem poparzeń. Doszło do poparzenia około 70% powierzchni ciała mężczyzny. Około godziny 9, stwierdzono jego zgon - informuje Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Przeprowadzone z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa oględziny doprowadziły do ujawnienia na łóżku, które uległo spaleniu, papierosów i nadpalonej zapalniczki.
Hilton w Łodzi będzie miał 19 pięter [ZDJĘCIA]
Hotel Hilton w Łodzi. Powstaje już siódma kondygnacja hotelu...
Aktualnie prowadzone postępowanie, dotyczy nieumyślnego spowodowania śmierci. Trwają czynności mające na celu ustalenie przyczyny pożaru. W kręgu zainteresowania pozostaje także kwestia spełnienia przez personel szpitala właściwych procedur i wymogów bezpieczeństwa.
Zobacz też: Kira na zakupach