Niska frekwencja
Pakość znalazła się na liście miast, które mają otrzymać pieniądze na rewitalizację. Urzędy muszą jednak opracować program i skonsultować go z mieszkańcami. Władze Pakości postanowiły wykorzystać unijne wsparcie na budowę stanicy żeglarskiej na Noteci. W przyszłości mają się tu pojawić pomosty, do których cumować będą mogły żaglówki, kajaki i turystyczne łodzie motorowe. Ma być slip z wyciągarką przeznaczony do wodowania oraz budynek z toaletami i prysznicami dla turystów.
Do jutra trwają konsultacje. Każdy pełnoletni mieszkaniec gminy może odwiedzić ratusz, wypełnić ankietę i w ten sposób poprzeć lub nie budowę stanicy żeglarskiej. W piątek zorganizowano w Pakości zebranie, na którym urzędnicy objaśniali szczegóły dotyczące programu rewitalizacji.
Gdyby nauczyciel Ryszard Kuflewicz nie przyprowadził na spotkanie swoich uczniów, brałby w nim udział tylko jeden mieszkaniec - Kazimierz Bukowski.
Stagnacja kulturalno-społeczna
Kazimierz Bukowski i gimnazjaliści - uczestnicy piątkowego zebrania
Pan Kazimierz przybył na to spotkanie, bo bardzo leży mu na sercu przyszłość tego miasta. Ma żal do władz miejskich, że zebranie to zorganizowano o godz. 10.00 rano. - Gdyby odbyło się ono popołudniu, z pewnością byłoby nas tu więcej - przyznaje.
Emeryci i renciści, którzy teoretycznie mogliby przybyć, również pozostali w domach lub postanowili inaczej spędzić przedpołudnie. Dlaczego?
- W Pakości jest kulturalno-społeczna stagnacja. Podejrzewam, że wynika to z braku kontaktu samorządowców z ludźmi. Na sesjach proponowałem radnym wielokrotnie, by organizowali otwarte spotkania z mieszkańcami. Nie poszli na to. Efekt jest taki, że mieszkańcy nie są przyzwyczajeni do tego, by uczestniczyć w takich spotkaniach jak to dzisiejsze. A szkoda - komentuje pan Kazimierz.
Ma nadzieję, że budowa stanicy żeglarskiej dojdzie do skutku. Marzy, by ta inwestycja została zrealizowana w ciągu kilku najbliższych lat. - Chciałbym ją jeszcze zobaczyć - śmieje się.