O historii pałacu opata najwięcej może powiedzieć Grzegorz Myk z Punktu Informacji Turystycznej na rynku, przewodnik po Koronowie i wiceprzewodniczący Rady Miejskiej.
- Budowę pobliskiego klasztoru cystersi rozpoczęli w roku 1289 - mówi. - Podczas jego przebudowy pod koniec XVII wieku obok zabudowań klasztornych powstał pałac opata. Ale w roku 1819 nastąpiła kasacja zakonu i do cel klasztornych wprowadzili się więźniowie, a do pałacu opata - obsługa więzienia. I ten stan rzeczy trwa do dziś. Mamy w Koronowie kościół pocysterski i obok w zabudowaniach poklasztornych zakład karny. Niestety, nie do zwiedzania. W dawnym pałacu opata mieszka dziś sześć rodzin.
Czytaj: Pałac opata w Koronowie doczeka lepszych czasów?
Pałac jest w opłakanym stanie technicznym. Co prawda ze względu na stosunki własnościowe nikt dotąd nie wystąpił do marszałka o pieniądze na remont pałacu opata. Bo obiekt jest we władaniu starosty bydgoskiego i w administrowaniu Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Koronowie.
Starosta chętnie pozbyłby się zabytku, ale burmistrz Koronowa nie za bardzo pali się, by go przejąć wraz z całym dziedzictwem. Czyli mieszkającymi w nim rodzinami. Dlatego obie strony własnym sumptem w minionych latach remontowały dach i stropy, by jakość ratować zabytek. I to gmina w porozumieniu ze starostą stara się choć trochę ratować zabytkowy obiekt. Pierwsze roboty zabezpieczające wykonane zostały w zeszłym roku.
- Najważniejsze, że woda nie leje się już nam na głowy - cieszą się mieszkańcy. A jeszcze kilka lat temu groziła wszystkim natychmiastowa wyprowadzka, bo obiekt zagrożony był katastrofą budowlaną. Aby jednak przywrócić jego świetność, potrzebne są pieniądze od marszałka.
Kto o nie wystąpi? a Dach naprawiony. Ale na elewacje nie ma pieniędzy. Kto wystąpi o nie do marszałka?