Zobacz
Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
Willa z czerwonej cegły znajduje się kilka metrów od ulicy Witebskiej, przy pobliskim torze ragatowym. Budynek otaczają szczątki muru, który kiedyś odgradzał posesję od jezdni. Pałacyk przykuwa uwagę przejeżdżających tamtędy kierowców mimo tego, że obecnie jest już kompletnie zdewastowany.
Była szkołą...
O ruinie dowiedzieliśmy się od Macieja Kuleszy z portalu MM.Bydgoszcz.pl: - To dziwne, że tak okazały budynek od lat niszczeje, nikt się nim nie interesuje. Leży na skraju miasta, ale to nie znaczy, że wolno go pozostawić na pastwę losu i złodziei.
Z nieoficjalnych źródeł wynika, że w budynku jeszcze przed II wojną światową mogła mieścić się szkoła. - Nie mam jednak pojęcia, co działo się z tą willą później. Widać jednak, że kiedyś budynek mógł budzić podziw swoim wyglądem. Zresztą do dzisiaj niesamowicie prezentuje się, na przykład jego narożna wieża - dodaje Kulesza.
...i wojskowym sanatorium?
Dawnymi losami pałacyku interesuje się też Jarosław Butkiewicz z bydgoskiego stowarzyszenia pasjonatów historii "Bunkier": - Z tego, co mi wiadomo, to przez pewien czas budynek pełnił funkcję szpitala. Prawdopodobnie podczas wojny zamieniono go na sanatorium dla niemieckich lotników.
Tej wersji nie potwierdza jednak znawca historii bydgoskich szpitali, prof. Mieczysław Boguszyński: - W czasie okupacji mogło tam się mieścić sanatorium, nie dotarłem jednak do dokumentów, które by to potwierdzały.
Pałac ma tylko tor
Działka przy ulicy Witebskiej 26, na której znajduje się budynek, należy do gminy. Przy tym samym adresie mieści się tor regatowy, którym od dwóch lat opiekuje się bydgoski Pałac Młodzieży.
- Nic mi nie wiadomo o tym, że mielibyśmy odpowiadać również za ten budynek - mówi Joanna Busz, dyrektor pałacu.
Okoliczni mieszkańcy potwierdzają natomiast, że w willi przemieszkują bezdomni.