- Jestem bardzo wierzącym człowiekiem - mówi Czytelnik (nazwisko do wiadomości redakcji). - Jeżdżąc po Polsce i powiecie, na zakrętach widzę krzyże i znicze. Zauważyłem, że ludzie przyglądają się im i odwracają uwagę od drogi. Może warto się zastanowić, czy na pewno jest to dobre miejsce na taki symbol? Czy nie warto tego rozważyć i o tym podyskutować?
Delikatna sprawa
Czytelnik zwraca uwagę, że czasami zniczy jest tak dużo, że aż przesadnie i należy zachować tu pewien umiar. - Sprawa jest bardzo delikatna - mówi Bogdan Ryl z Zarządu Dróg Powiatowych z Tucholi. - Na pewno tego nie zabraniamy, ale zwracamy uwagę, żeby krzyż był w pewnej odległości od granicy pasa drogi. Pamiętam tylko jeden przypadek pytania, czy można postawić krzyż. Nauczyciele chcieli tak upamiętnić miejsce śmierci swojego kolegi, który zginął razem z synem na drodze w gminie Tuchola i dostosowali się do naszej prośby, ustawiając miejsce pamięci w odpowiedniej odległości.
Za blisko
Poza tym mało kto drogowców o zgodę pyta i zdarza się, że znicze stoją bardzo blisko asfaltu i są przez służby drogowe zbierane. - Temat jest drażliwy - przyznaje Janusz Dąbka, szef rejonu dróg wojewódzkich w Tucholi. - Nikogo za to nie gonimy, ale sprawdzamy, czy miejsce pamięci stoi w odpowiedniej odległości od drogi, tak aby nie stwarzało zagrożenia. Czasami znicze usuwa rodzina, a jak nie, to sprzątają je nasi pracownicy.
Jesteśmy ciekawi, jakie jest Państwa zdanie na ten temat. Czekamy na telefony dziś od 12.00 do 17.00. Tel. 052 396 69 32 lub e-mail: [email protected].