W tym roku mija dziesiąta rocznica powstania ośrodka w Wandzinie, który nie tylko leczy z uzależnień, ale daje schronienie bezdomnym i chorym na AIDS.
Żałoba po Kotańskim
Urodzinowa feta była skromna, przed wjazdem do Wandzina powiewają czarne flagi. - Mamy żałobę - wyjaśnia Donat Kuczewski, dyrektor Eko-Szkoły Życia.
Na uroczystości z okazji dziesięciolecia istnienia ośrodka przyjechało wielu gości, m.in. senator Olga Krzyżanowska, prezes Polskiego Towarzystwa Zapobiegania Narkomanii poseł Ryszard Ulicki, szefowie osad stowarzyszenia Solidarni "Plus" i samorządowcy z powiatu człuchowskiego.
Drzewka i biomasa
W Wandzinie chwalono się sadzonkami i ogrzewaniem na biomasę. - Marek pierwszy postanowił stworzyć osady, w których mogliby żyć i umrzeć ludzie chorzy na AIDS - mówiła Hanna Janowska, prezeska stowarzyszenia Solidarni "Plus". - Droga była trudna. Bito nas, obrzucano kamieniami, bo szukaliśmy domu dla dorosłych i dzieci, które oddawano nam prosto ze szpitali.
Teraz Alzheimer
Teraz w Wandzinie powstanie pierwsze hospicjum dla chorych na Alzheimera. - Mieszkańcy ośrodka będą tu pracować - wyjaśniał Donat Kuczewski.
Tablicę z imieniem patrona hospicjum odsłoniła jego córka Joanna Kotańska. - Bardzo wam wszystkim dziękuję - mówiła. - Jestem wzruszona.
Pamięć o Kotańskim
Tekst i fot. Barbara Zybajło

Kwiaty otrzymali pracownicy i przyjaciele ośrodka. Na zdjęciu otrzymuje je poseł Ryszard Ulicki.
W piątek w Eko-Szkole Życia w Wandzinie imieniem Marka Kotańskiego nazwano budowane tam hospicjum dla chorych na Alzheimera.