Pamiętacie selekcjonerów reprezentacji Polski na mistrzowskich imprezach?
Leo Beenhakker
Holender, który zapowiedział przeniesienie polskiej piłki na jasną stronę Księżyca, jako pierwszy w historii wprowadził ją do mistrzostw Europy. Dzięki niemu w 2008 roku wyszliśmy - to kolejny cytat z tego szkoleniowca - ze swoich drewnianych chatek i pojechaliśmy do Austrii. Tam magia przestała działać . 0:2 z Niemcami po bramkach Lukasa Podolskiego, 1:1 z Austrią po golu, który ściągnął nienawiść na sędziego Howarda Webba, i 0:1 z Chorwacją na dobicie marzeń. Na sfrustrowanego selekcjonera z Holandii sypały się gromy.
Reszta pracy Beenhakkera niech pozostanie milczeniem, choć wtedy akurat było wyjątkowo głośno. Pyskówki, wymiany medialnych ciosów i ciosy poniżej pasa, stały się normą. Obrazkiem, który stanowił podsumowanie, było słynne „f... off” rzucone do dziennikarzy.
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE