Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pan Grzegorz zaskoczył wszystkich. Po roku wybudził się ze śpiączki, choć szansa nie była duża

Lech Kamiński
Agata Glamowska, fizjoterapeutka, codziennie pracuje z panem Grzegorzem. Dzień w dzień wykonując podstawowe ćwiczenia, pomaga mu wrócić do sprawności ruchowej
Agata Glamowska, fizjoterapeutka, codziennie pracuje z panem Grzegorzem. Dzień w dzień wykonując podstawowe ćwiczenia, pomaga mu wrócić do sprawności ruchowej Lech Kamiński
Pan Grzegorz ma 40 lat, żonę Kasię i córkę Klaudię, która jest jego oczkiem w głowie. Przez wiele miesięcy był w stanie wegetatywnym - teraz znów zaczyna mówić.

Do tragedii doszło w listopadzie minionego roku w Kielcach, skąd pochodzi pan Grzegorz. Mężczyzna miał nagłe zatrzymanie krążenia - lekarze do tej pory nie są pewni, dlaczego. Do toruńskiej fundacji "Światło" trafił 25 maja.

- Przyjechał do nas w typowym stanie apalicznym, wegetatywnym - opowiada Janina Mirończuk, założycielka fundacji. - Nie wiedzieliśmy wtedy jeszcze, w którą stronę pójdzie jego rehabilitacja. Znacznie częściej wybudzają się u nas osoby po wypadkach komunikacyjnych, bo tam jest specyficzny rodzaj uszkodzenia mózgu. Nawet jeśli duża jego część fizycznie się uszkodzi, to odpowiednia terapia, pobudzanie każdego ze zmysłów sprawia, że zdrowa część mózgu zaczyna działać. Tworzą się nowe wypustki neuronowe, pacjent zaczyna inne życie.

Tymczasem przy nagłym zatrzymaniu krążenia krew nie dochodzi do całego mózgu. W fundacji nie było jeszcze przypadku, by wybudził się właśnie taki pacjent. Dopiero pan Grzegorz zaskoczył wszystkich.

Czytaj: Wyszli ze śpiączki. To cud!

Konwersacja po hiszpańsku
- Pierwsze świadome słowa podobno powiedział w niedzielę, do żony. My usłyszeliśmy go dopiero w poniedziałek - opowiada Janina Mirończuk. - Wcześniej kontaktował się wzrokiem z rehabilitantką, mrugał powiekami, wydawał nieartykułowane dźwięki. Zgodził się nawet na to, by pracownicy fundacji nazywali go Georgem Clooneyem - ze względu na duże podobieństwo do hollywoodzkiego aktora.

Ale mimo to wtedy jeszcze specjaliści nie mówili o wybudzeniu. Czekali, aż pacjent sam zacznie świadomie próbować nawiązywać kontakt. Samo odpowiadanie na pytania rehabilitantów nie wystarczyło.

Pan Grzegorz został oficjalnie uznany za wybudzonego w poniedziałek. Od czasu, gdy powiedział pierwsze słowo, zdążył już m.in. porozmawiać z żoną przez telefon czy porozumieć się z nią po hiszpańsku. Oboje doskonale znają ten język, bo wcześniej długo pracowali na Półwyspie Iberyjskim.
- Logopeda podejrzewał nawet, że pan Grzegorz wybrał hiszpański, żeby zachować intymność, rozmawiając z żoną - uśmiecha się założycielka fundacji.

Przed nimi jeszcze długa droga
Przed panem Grzegorzem jednak jeszcze wiele do zrobienia. Wybudzenie ze śpiączki to dopiero pierwszy krok. - Potem trzeba na nowo odtworzyć swoje miejsce w rodzinie, w życiu zawodowym - a to ostatnie jest bardzo trudne - wylicza problemy pacjentów Janina Mirończuk. - Zwykle zmniejsza się krąg przyjaciół, zostają ci najwierniejsi. Do końca życia potrzebna jest rehabilitacja, by nie zmarnować efektów, które już uzyskano. Z 34 pacjentów, którzy wybudzili się w naszej fundacji, trzech chodzi normalnie, w tym jeden o kulach. Większość wybudzonych zostaje na wózkach, choć są całkowicie świadomi. Nie wiemy, czy pan Grzegorz stanie na nogi, ale mamy taką nadzieję.

Wracają ci sami, ale nie tacy sami
Zakład Opiekuńczo-Leczniczy Fundacji "Światło" jest jedynym w Polsce zakładem tylko dla dorosłych osób w śpiączce. Od lipca 2013 roku działa w Polsce również klinika "Budzik", założona przez Ewę Błaszczyk, ale tam trafiają tylko dzieci.

W tej chwili w toruńskiej placówce przebywa 39 pacjentów. Jeden jest w szpitalu, trzech kolejnych czeka już na przyjęcie. Pacjenci trafiają tu z całej Polski, bo sława fundacji "Światło" sięga daleko poza województwo. Wszystko dzięki nowatorskim metodom leczenia i rehabilitacji stosowanym w zakładzie.

- Po wybudzeniu wracają ludzie ci sami, lecz nie tacy sami - podkreśla Janina Mirończuk. - Dlatego bardzo ważne jest, by od początku zapewnić im jak najlepszą pomoc. Robimy wszystko, by tak się stało.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska