Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pan Stanisław walczy o odszkodowanie

Katarzyna Pankiewicz [email protected] 056 498 48 77
fot. internet
Uszkodził auto jadąc przepisowo na remontowanej drodze. Od kilku tygodni pisze do firm odpowiedzialnych za remont. Żadna nie uważa, że powinna wypłacić odszkodowania.

O sprawie pana Stanisława Dąbrowskiego z Brodnicy pisaliśmy już kilka razy. Nasz Czytelnik podobnie jak blisko 160 innych kierowców uszkodził samochód na remontowanej drodze powiatowej. Prace były prowadzone na odcinku Zbiczno-Pokrzydowo-Jajkowo. Podczas remontu ustawiono ograniczenie prędkości. Nie wszyscy stosowali się do nakazu.

Nasz Czytelnik uszkodził - z winy innego kierowcy - przednią szybę w aucie. Koszt wymiany wyliczono na ponad 500 złotych. Starostwo powiatowe wskazało, że wszelkie roszczenia mogą być kierowane do wykonawcy drogi. - Pisałem najpierw do starostwa, później do ubezpieczyciela powiatu. Odesłano mnie do firmy prowadzącej remont drogi, później do jej ubezpieczyciela. Okazało się, że odcinek drogi, na którym uszkodziłem samochód robił podwykonawca. Napisałem kolejne pismo załączając odpowiedzi od poprzednich... mówi pan Stanisław, który od kilku tygodni bezskutecznie chce się dowiedzieć, kto jest winny i kto powinien oddać pieniądze za poniesione straty.

Ostatnie pismo wysłał do firmy Saldrog, która remontowała wskazany odcinek drogi powiatowej. - Oni też nie poczuwają się do odpowiedzialności - rozkłada ręce nasz Czytelnik. Z pisma wynika, że choć firma potwierdza wykonywanie robót, ale nie przyjmuje odpowiedzialności za szkodę na aucie pana Stanisława: "Powodem naszej decyzji jest zabezpieczenie prowadzonych robót w sposób prawidłowy. Zastosowano oznaczenia: znaki ostrzegawcze - sypki żwir oraz znaki drogowe zakazu - ograniczenia prędkości do 30 km/h oraz zakaz wyprzedzania (...) Nasza firma wykonywała i zabezpieczała roboty w sposób prawidłowy i nie ponosi odpowiedzialności za zachowanie poszczególnych uczestników ruchu. Wobec powyższego podtrzymujemy nasze stanowisko jak na wstępie" - pisze Paweł Salwin, prezes Saldrog.

- Od kogo mam zatem domagać się zwrotu za uszkodzone auto? Zastosowałem się do znaków, jechałem poprawnie. Ktoś inny zawinił... - mówi pan Stanisław.- Nie zaprzestanę walki o swoje. Artykuły "Pomorskiej" zainteresowały dziennikarzy telewizji. Zgłosili się do mnie. Może pomogą i poruszą sprawę tak jak "Pomorska" i w końcu znajdzie się winny...
Do tematu wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska