https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pani Ewa dziękuje strażakom: - Dzięki nim żyję

Dariusz Nawrocki [email protected] tel. 52 357 22 33
Pani Ewa z synkiem Kubusiem przy zniszczonym samochodzie, który prowadził jej mąż
Pani Ewa z synkiem Kubusiem przy zniszczonym samochodzie, który prowadził jej mąż Dariusz Nawrocki
- Mama nauczyła mnie, że dziękuje się ludziom, którzy nam pomagają. Nie zrobiłam tego osobiście, dlatego zadzwoniłam do "Pomorskiej" - wyznaje Ewa Chodyniak.

Była niedziela. Krótko po godzinie 13. Pani Ewa czekała na męża, który miał wrócić z pracy. Nagle usłyszała potworny huk. Wybiegła przed dom. Na drodze zobaczyła roztrzaskany samochód męża.

- Ktoś krzyknął, że Gabriel nie żyje. Zemdlałam. Głową uderzyłam o posadzkę. Miałam dziwne wizje. Leciałam jakimś tunelem. Wpadłam na łąkę. Chodziłam po niej boso. Wokół mnie było mnóstwo kwiatów. Były też lwy, tygrysy i małpy... Na szczęście wróciłam z tej łąki - opowiada.

Obudził ją płacz 12-letniego synka, niesłyszącego Kubusia.

- Za chwilę znów zemdlałam. Słyszałam głosy z oddali: "Ewo, wróć do nas".

Więcej informacji z Inowrocławia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/inowroclaw

O tym, co się z nią działo przed domem, dowiedziała się z opowieści starszego syna. - Okazuje się, że gdy upadłam, serce mi stanęło. Na szczęście szybko na miejsce przyjechali strażacy. Podbiegli do mnie i zaczęli reanimację. Uratowali mi życie - wyznaje wzruszona.

Po akcji była w szoku. Nie podziękowała strażakom. Wówczas o tym nie pomyślała. Cieszyła się, że żyje i że żyje jej mąż. Ktoś mocno pospieszył się krzycząc, że Gabriel zginął!

- Trafiłam na bardzo dobrego człowieka, który o nas dba. Nie chciałabym go stracić. Dlatego tak mocno to przeżyłam - tłumaczy.

Dzień po wypadku zadzwoniła do naszej redakcji. Chciała za naszym pośrednictwem podziękować strażakom, którzy ją uratowali.

- To im zawdzięczam, że żyję!

Szybko ustaliliśmy, że panią Ewę reanimowali Michał Wojtkowiak i Zbigniew Procek. Pierwszy strażakiem jest od 6 lat, drugi - zaledwie od półtora roku. Obaj zgodnie przyznają, że często uczyli się reanimacji na manekinach i kolegach z jednostki. Brali udział w wielu akcjach ratowniczych. Po raz pierwszy jednak reanimowali człowieka, który potrzebował szybkiej pomocy.

- Kobieta pod wpływem emocji zasłabła. Na chwilę straciła oddech. Tętno było niewyczuwalne. Przeprowadziliśmy masaż serca. Akcja zakończyła się pomyślnie - wspomina Michał Wojtkowiak. Jego kolega Zbigniew Procek tłumaczy, że ratowanie ludzkiego życia należy do obowiązku strażaka. Dodaje, że ma olbrzymią satysfakcję. Przyczynił się do tego, że matka piątki dzieci przeżyła i ma się dobrze. - Właśnie dlatego zostałem strażakiem. By pomagać ludziom - tłumaczy.

Rzecznik prasowy inowrocławskiej straży pożarnej Artur Kiestrzyn wyznaje, że rzadko się zdarza, by osoby, którym strażacy ratują życie lub dobytek dziękowały im w taki sposób jak pani Ewa. - Strażak ma ratować życie i zdrowie ludzi. Takie jest jego powołanie. Miło jest nam jednak, gdy od czasu do czasu ktoś nam za to podziękuje - zdradza z uśmiechem.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

n
nh
Ktoś chyba tu jest tympy i czegoś nie zrozumiał...
s
sosiad
Tak czy siak trzeba zabrać przywileje strażakom i policjantom bo jak mówił premier nie może być tak,aby dopłacać do darmozjadów tyle milionów rocznie.A w słowa premiera trzeba wierzyć bo wie co mówi.Natomiast broniącym afgańskich granic żołnierzom trzeba dołożyć do pensji bo przecież oni narażają swoje życie.Także górnikom do nierentownych kopalń bo przecież za 9 tyś miesięcznie jak w KGHM zapewne nikt nie wyżyje.O rolnikach z ich KRUS nie wspominajac bo jak tu płacić składkę emerytalną z tych lichych dotacji unijnych do każdego hektara. Jeżeli zaś chodzi o wiek, to słusznie strażak i policjant powinien pracować do 65 roku życia bo skoro taki Schwarceneger mając ponad 70 lat może być gubernatorem a p.Bartoszewski w wieku 85 lat politykiem to taki 65 letni strażak powinien śmigać po 40 m drabinie z pogorzelcem na plecach jak wiewiórka.A jak nie może to przecież dostanie 700 zł renty ,która musi mu wystarczyć bo jakie potrzeby można mieć w tak zaawansowanym wieku? Reasumując - alleluja i do przodu reformatorzy służb mundurowych...

Jak to czytam to mam mdłości przyjacielu.Sam kiedyś marzyłem o pracy w mundurze ale..no cóż.Jestem kim jestem-wyszło inaczej.Ale nigdy nie odwarzyłbym się wypłakiwać nad przywilejami ludzi którzy swoje życie powierzyli właśnie ratowaniu życia innym lub zawodowi który ma ten przywilej.Miałem wypadek samochodowy-doceniam trud strażaka który ratował mnie i rozcinał wrak mojej bryki i ten facet poprostu cieszył się że mnie uratował pamiętam nawet wyraz jego twarzy-ja nie potrafił bym tak.Policjant,żołnierz górnik,i inny który ma te przywileje robi swoje-ja im tego nie zazdroszcze.Facetki lub faceci robią to czego inni ludzie by w normalnych warunkach nie zrobili.Ten górnik co jedzie tam na dół i nie wie czy wyjedzie na górę,żołnierz który wyjechał na "misję",policjant co ściga przestępców nierzadko uzbrojonych bandytów...Czego ty im zazdrościsz?Sam mogłeś sieroto życiowa stanąć w szranki w którymś z tych zawodów.Co odwagi ci zabrakło lub żona chciała mieć mężusia przy sobie?Szowinizm opiniotwórczy przez ciebie przemawia gościu doradzam wizytę u doradcy twojego zdrowia psychicznego.
G
Gość
Pozdrowienia dla wszystkich strażaków
j
ja
A ja jestem dumna bo mam męża strażaka,ma ukończony również kurs medyczny i nie ma dla niego ważniejszej rzeczy niż pomoc innym ludziom.Kiedy jedzie na akcję działa jak w amoku liczy się tylko to by pomóc,sam kiedys stwierdził że dopiero jak karetka odjeżdza z poszkodowanym on zauważa co dzieje się dalej ile jest gapiów itd.Wiem że jak będzie świadkiem wypadku zawsze zatrzyma się,pomoże co nie raz miało miejsce.Tak więc jestem dumna!
:(
... zazdroszczę tej pani, że w tej akcji ratunkowej brali udział "prawdziwi strażacy". Podczas wypadku samochodowego, w którym zginęła bardzo bliska mi osoba przed przyjazdem pogotowia przyjechały 3 jednostki straży pożarnej i żaden z tych strażaków do czasu przyjazdu karetki nie rozpoczął akcji reanimacyjnej. Tętno było wyczuwalne przez dobre 20 minut, a strażacy zamiast udzielić pierwszej pomocy to zajęli się samochodem. Pogotowie przyjechało praktycznie tylko po to by stwierdzić zgon ... To bardzo smutne, bardzo przykre, bardzo bolące, ale niestety prawdziwe ... ;,(
K
Karol
Tak czy siak trzeba zabrać przywileje strażakom i policjantom bo jak mówił premier nie może być tak,aby dopłacać do darmozjadów tyle milionów rocznie.A w słowa premiera trzeba wierzyć bo wie co mówi.Natomiast broniącym afgańskich granic żołnierzom trzeba dołożyć do pensji bo przecież oni narażają swoje życie.Także górnikom do nierentownych kopalń bo przecież za 9 tyś miesięcznie jak w KGHM zapewne nikt nie wyżyje.O rolnikach z ich KRUS nie wspominajac bo jak tu płacić składkę emerytalną z tych lichych dotacji unijnych do każdego hektara. Jeżeli zaś chodzi o wiek, to słusznie strażak i policjant powinien pracować do 65 roku życia bo skoro taki Schwarceneger mając ponad 70 lat może być gubernatorem a p.Bartoszewski w wieku 85 lat politykiem to taki 65 letni strażak powinien śmigać po 40 m drabinie z pogorzelcem na plecach jak wiewiórka.A jak nie może to przecież dostanie 700 zł renty ,która musi mu wystarczyć bo jakie potrzeby można mieć w tak zaawansowanym wieku? Reasumując - alleluja i do przodu reformatorzy służb mundurowych...
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska