Pani Joanna, chce poznać rodzinę swojej mamy - Wiesławy Raniszewskiej z Lipna

Szukam rodziny ze strony mamy, od początku nie miałam z nimi kontaktu, a bardzo chciałbym ich poznać, porozmawiać przez telefon - mówi nam kobieta, która mieszka w pobliżu Legnicy. - Proszę, pomóżcie mi poznać prawdę.
Pani Joanna mamę pamięta przez mgłę. Miała zaledwie trzy latka, gdy jej mama zmarła. Szuka rodziny, która odpowie na kilka ważnych pytań, chce też poznać swoje korzenie.

Ślubne zdjęcie Marii

Joanna Sądej z domu Grzywacz wychowała się w okolicach Legnicy, tu też przyszła na świat. Jej dzieciństwo nie było usłane różami. Gdy miała trzy latka, jej mama z nieznanych powodów popełniła samobójstwo, mieszkała z ojcem i jego dziećmi z pierwszego związku. Tata bardzo czule opiekował się swoją najmłodszą córką, na brak zainteresowania nie mogła narzekać, jednak nigdy nie rozmawiał z nią na temat mamy. - Tylko starsze sąsiadki, które żyją, mówiły, że jestem podobna do mamy. Gdy umarła miała zaledwie 27 lat - opowiada pani Joanna.

Kilka zdjęć, które zostały jej po mamie, dowód osobisty i spisane informacje przekazała koleżance, którą poznała w Niemczech. Pani Joanna wyjechała tam do pracy. - Koleżanka mieszkała w Tłuchowie, miała się czegoś dowiedzieć, dałam jej oryginały i niestety nie mam już zdjęć mamy. Dwa ostatnie zaginęły. Bardzo żałuję - wspomina.
Jednak wizerunek uśmiechniętej młodej kobiety ma cały czas w pamięci. Wśród zdjęć było także zdjęcie ślubne pary z Lipna. - Na zdjęciu z 1966 roku było napisane „kochanej siostrze Maria i Henryk” - dodaje Joanna Sądej z domu Grzywacz. - Ślub był zimą, chyba w lutym.

Wiesława z Lipna

Jej mama nie miała rodzeństwa. Urodziła się w Lipnie. Rodzicami pani Wiesławy Raniszewskiej byli Zofia i Bolesław. Mama pani Joanny urodziła się 10 kwietnia 1939 roku. W dokumentach była matką dójki dzieci, ale wychowywała tylko mała Joannę. Kobieta nie wie, skąd wzięła się informacja o drugim dziecku matki. Ojciec nie chciał też mówić, czemu nie utrzymywali kontaktów z dziadkami z Lipna.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

- Interesowało mnie to, czemu młoda, na zdjęciach piękna kobieta, postanowiła wyjechać na Śląsk i tu poślubić wdowca z piątką dzieci. Mój tata był od niej starszy o ponad dwadzieścia lat - wspomina. - Jestem wdową, mam dwóch dorosłych synów. Interesuje mnie tylko los mamy i jaka była. Zawsze szukałam swoich korzeni, ale brakowało czasu na wnikliwe rozpytywanie.
Mama pani Joanny popełniła samobójstwo we wrześniu 1966 roku. - Myślę, że gdzieś w Lipnie żyje kobieta, która wysłała mamie swoje zdjęcie ślubne. Podobno mama była jedynaczką, ale dawniej bliskie kuzynki mówiły do siebie „siostro” - dodaje. - Może żyją gdzieś potomkowie moich dziadków - Zofii i Bolesława Raniszewskich.

Kilka słów

Skontaktować się z kobietą można przez naszą redakcję. Pani Joanna Sądej nie oczekuje niczego prócz rozmowy. Osoby, które mogą znać sytuację rodziny i dalsze losy dziadków pani Joanny, mogę przekazać informacje naszej redakcji, przekażemy anonimowo. Pani Joanna zaprasza także do kontaktu przez jeden z portali społecznościowym, na którym ma konto.
- Wysyłam kilka zdjęć, co niektórzy widzą drobne podobieństwo do mamy. Może komuś się przypomni Wiesława Raniszewska - dodaje kobieta.