„Przepraszam członków Fundacji Zielony Liść z siedzibą w Toruniu oraz tych podopiecznych Fundacji, których swoim działaniem naraziłam na szkodę, a które to działanie było przedmiotem rozpoznania przez Sąd Rejonowy w Toruniu w sprawie o sygn. IIK 315/17. Bardzo żałuję tego, co się stało oraz wyrażam zgodę na publikację przeprosin na stronie internetowej Fundacji” - tej treści przeprosiny Alicji Cz. przez miesiąc przeczyta każdy odwiedzający portal Zielonego Liścia.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Więzienie w zawieszeniu
Alicja Cz. została oskarżona przez prokuraturę o przywłaszczenie dokładnie 262 tys. 017 zł z konta fundacji. Sprawa jest szokująca, bo kobieta pracowała w fundacji 13 lat!
- Zdobyła ogromne zaufanie podopiecznych i ludzi z fundacji. Na co dzień miała do czynienia z ludźmi niepełnosprawnymi i ciężko dotkniętymi przez los, więc doskonale wiedziała, komu służą pieniądze z kont Zielonego Liścia - podkreśla Agnieszka Walczak-Chudy, członek zarządu fundacji.
INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju - 13 lipca 2017.
Przed Sądem Rejonowym w Toruniu kobieta przyznała się do winy i dobrowolnie poddała się karze. Za kradzież pieniędzy usłyszała następujący wyrok: rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata próby, dozór kuratora, opublikowanie przeprosin oraz naprawienie szkody.
- Wyrok ten jest już prawomocny - mówi sędzia Tomasz Żuchowski, zastępca przewodniczącego II Wydziału Karnego Sądu Rejonowego.
Dodajmy, że zgodnie z prawem, jeśli była prezes Zielonego Liścia nie odda skradzionych pieniędzy, kara więzienia może zostać odwieszona.
- Na razie Alicja Cz. nie zwróciła jeszcze ani złotówki - informuje zarząd fundacji.
W jaki sposób była pani prezes przywłaszczała pieniądze? Jak sprawa wyszła na jaw? Czytaj dalej na następnej stronie >>>
Wypłaty, lokaty, zakupy
O sprawie pisaliśmy wielokrotnie. Zaczęło się od skarg zrozpaczonych podopiecznych fundacji, którzy nie mogli się doprosić swoich pieniędzy. Swoich, bo ludzie mają tutaj subkonta, na których gromadzone są środki z 1 procentu.
Kłopoty z wypłatami i kryjące się za nimi ludzkie dramaty (brak pieniędzy na sprzęt, leczenie i rehabilitację) nagłośniły też ogólnopolskie media, m.in. telewizje TVN i Polsat.
- Słowa, że „ucierpiał wizerunek fundacji”, to najdelikatniejsze określenie sytuacji. Przeszliśmy koszmar, straciliśmy zaufanie wielu osób i firm. Nadal sprzątamy po poprzednim zarządzie - nie kryje Agnieszka Walczak-Chudy. - Była prezes przywłaszczone pieniądze wydała w różny sposób: opłacając zakupy, otwierając lokaty itd.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, kobieta w pewnym momencie życia poważnie zachorowała. Koniecznością opłacenia leczenia i rehabilitacji tłumaczyła czyny, których się dopuściła.
Część nadal nie wierzy
Z wieloma podopiecznymi Zielony Liść się dogadał. Wytłumaczył sytuację i refundacje czyni z opóźnieniem lub w ratach. Z jeszcze innymi zawarł formalne ugody.
Są też niepełnosprawni, którzy się zżyli z byłą panią prezes i do dziś nie wierzą, że Alicja Cz. okradła fundację.
INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju - 13 lipca 2017.