https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pani prezes okradła toruńską Fundację Zielony Liść. Czy odda 262 tys. zł?

MO
Na stronie internetowej Fundacji Zielony Liść Agnieszka Cz. przeprasza i żałuje. Ale czy odda pieniądze?
Na stronie internetowej Fundacji Zielony Liść Agnieszka Cz. przeprasza i żałuje. Ale czy odda pieniądze? Zrzut ekranu ze strony fundacji
Fundacja Zielony Liść od lat pomaga ofiarom wypadków drogowych i niepełnosprawnym. Od pewnego czasu nie wypłacała podopiecznym na czas pieniędzy. Już wiadomo, dlaczego. Alicja Cz., była prezes fundacji, przyznała się do ich przywłaszczenia.

„Przepraszam członków Fundacji Zielony Liść z siedzibą w Toruniu oraz tych podopiecznych Fundacji, których swoim działaniem naraziłam na szkodę, a które to działanie było przedmiotem rozpoznania przez Sąd Rejonowy w Toruniu w sprawie o sygn. IIK 315/17. Bardzo żałuję tego, co się stało oraz wyrażam zgodę na publikację przeprosin na stronie internetowej Fundacji” - tej treści przeprosiny Alicji Cz. przez miesiąc przeczyta każdy odwiedzający portal Zielonego Liścia.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Więzienie w zawieszeniu
Alicja Cz. została oskarżona przez prokuraturę o przywłaszczenie dokładnie 262 tys. 017 zł z konta fundacji. Sprawa jest szokująca, bo kobieta pracowała w fundacji 13 lat!

- Zdobyła ogromne zaufanie podopiecznych i ludzi z fundacji. Na co dzień miała do czynienia z ludźmi niepełnosprawnymi i ciężko dotkniętymi przez los, więc doskonale wiedziała, komu służą pieniądze z kont Zielonego Liścia - podkreśla Agnieszka Walczak-Chudy, członek zarządu fundacji.

INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju - 13 lipca 2017.

Przed Sądem Rejonowym w Toruniu kobieta przyznała się do winy i dobrowolnie poddała się karze. Za kradzież pieniędzy usłyszała następujący wyrok: rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata próby, dozór kuratora, opublikowanie przeprosin oraz naprawienie szkody.

- Wyrok ten jest już prawomocny - mówi sędzia Tomasz Żuchowski, zastępca przewodniczącego II Wydziału Karnego Sądu Rejonowego.

Dodajmy, że zgodnie z prawem, jeśli była prezes Zielonego Liścia nie odda skradzionych pieniędzy, kara więzienia może zostać odwieszona.

- Na razie Alicja Cz. nie zwróciła jeszcze ani złotówki - informuje zarząd fundacji.

W jaki sposób była pani prezes przywłaszczała pieniądze? Jak sprawa wyszła na jaw? Czytaj dalej na następnej stronie >>>
Wypłaty, lokaty, zakupy
O sprawie pisaliśmy wielokrotnie. Zaczęło się od skarg zrozpaczonych podopiecznych fundacji, którzy nie mogli się doprosić swoich pieniędzy. Swoich, bo ludzie mają tutaj subkonta, na których gromadzone są środki z 1 procentu.

Kłopoty z wypłatami i kryjące się za nimi ludzkie dramaty (brak pieniędzy na sprzęt, leczenie i rehabilitację) nagłośniły też ogólnopolskie media, m.in. telewizje TVN i Polsat.

- Słowa, że „ucierpiał wizerunek fundacji”, to najdelikatniejsze określenie sytuacji. Przeszliśmy koszmar, straciliśmy zaufanie wielu osób i firm. Nadal sprzątamy po poprzednim zarządzie - nie kryje Agnieszka Walczak-Chudy. - Była prezes przywłaszczone pieniądze wydała w różny sposób: opłacając zakupy, otwierając lokaty itd.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, kobieta w pewnym momencie życia poważnie zachorowała. Koniecznością opłacenia leczenia i rehabilitacji tłumaczyła czyny, których się dopuściła.

Część nadal nie wierzy
Z wieloma podopiecznymi Zielony Liść się dogadał. Wytłumaczył sytuację i refundacje czyni z opóźnieniem lub w ratach. Z jeszcze innymi zawarł formalne ugody.

Są też niepełnosprawni, którzy się zżyli z byłą panią prezes i do dziś nie wierzą, że Alicja Cz. okradła fundację.

INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju - 13 lipca 2017.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

przepraszam to za mało straciłam 8 lat zbierania na proteze, mało tego zarząd bezczelnie oszukiwał ,że jest ok oraz utrudniał kontakt

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska