MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Papieski tramwaj "dusi" Pesę

Agnieszka Domka-Rybka
Agnieszka Domka-Rybka
Stefano Rellandino
Pesa, czekając na zlecenia i licząc na porozumienie z MPK Kraków, nie będzie zwalniać. Grześkowiak: - Zależy nam na utrzymaniu świetnej kadry.

Nad bydgoską firmą ciąży ogromna, bo sięgająca aż 26 mln zł, kara za spóźnione "Krakowiaki" dla stolicy Małopolski. Pesa powinna ją zapłacić do końca września.

Chwalili się przed papieżem

Mowa tu o tramwaju, którym Kraków chwalił się zapraszając na przejażdżkę papieża Franciszka podczas Światowych Dni Młodzieży.

Tram del Papa. Papież jechał tramwajem bydgoskiej Pesy [zdjęcia]

Pesa nie zgadza się z wysokością kary i liczy na porozumienie z Miejskim Przedsiębiorstwem Komunikacyjnym w Krakowie. Twierdzi, że zagraża ona przyszłości firmy.

- Jako jedyni zaryzykowaliśmy i podjęliśmy się wyprodukowania tramwajów w krótkim czasie, a był on efektem zaniedbań w funduszach unijnych - podkreśla Maciej Grześkowiak, szef promocji w Pesie. - Wygraliśmy przetarg, ale po nim długo nie było wiadomo czy będzie finansowanie. Ponadto przewoźnik kupił tramwaje za 15 procent wartości i wydawał się zadowolony. Dostarczyliśmy wszystkie "Krakowiaki". Unijne dotacje nie przepadły. A teraz? Zostaliśmy sami z ogromną karą. Bardzo zależy nam na porozumieniu.

Nie planujemy zwolnień

Grześkowiak podkreśla, że tu nie chodzi tylko o interesy Pesy, bo współpracuje ona z ok. 2 tysiącami firm w całym kraju, w tym prawie z 500 w Kujawsko-Pomorskiem: - Czyli, to nie jest walka o utrzymanie miejsc pracy jedynie w naszej firmie, w Bydgoszczy i Mińsku Mazowieckim zatrudniamy łącznie 4,5 tys. osób, ale także w przedsiębiorstwach, które są naszymi podwykonawcami. Utrzymujemy zatrudnienie, a nawet je kredytujemy, ponieważ zależy nam na dobrej kadrze. Do końca roku nie planujemy zwolnień.

- Naliczone kary to efekt nieterminowej realizacji umowy dostaw 36 tramwajów - komentuje Marek Gancarczyk, rzecznik MPK w Krakowie. - Otrzymaliśmy od producenta ekspertyzę, w której wyjaśniał, że w części opóźnienie wynikało z niezależnych od niego czynników. Przedstawione argumenty zostały zweryfikowane przez ekspertów. Uznali, że nie są wystarczające, by zmniejszyć karę.

Mało zamówień

Gancarczyk dodaje: - To był projekt unijny. Zgodnie z umową, jesteśmy zobowiązani do wystąpienia do producenta o zapłatę kar za nieterminową realizację. W przeciwnym razie sami narażamy się na nie ze strony unijnych organów kontrolnych. Mogą wynieść 25 proc. dofinansowania, co stanowi blisko trzykrotność wysokości kar naliczonych Pesie.

Jednak one to nie jedyny problem Pesy, bo jest nim również brak zamówień. Nie ma jeszcze pieniędzy z nowej perspektywy UE i w związku z tym odbywa się mało przetargów.

Pesa liczy także, że wyprodukuje dla PKP Intercity jeszcze 10 Dartów (już dostarczyła 20 pociągów).

- Analizujemy warunki techniczne i eksploatacyjne zakupionych Dartów - odpowiada biuro prasowe Intercity. - Pozytywne wyniki oraz zapewnienie źródeł finansowania są kluczowymi przesłankami, na podstawie których podejmiemy decyzję o dodatkowym zamówieniu.

Oto polska odpowiedź na Pendolino. "Tworzymy historię i pokazujemy, że Polacy potrafią" (x-news/TVN):

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zakaz handlu w niedzielę. Klienci będą zdezorientowani?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska