Tego, iż we włocławskim śródmieściu trudno znaleźć miejsca parkingowe, udowadniać nie trzeba. Zdesperowani kierowcy wykorzystują często place o nierównej nawierzchni, pełne wzniesień i dziur, ryzykując uszkodzeniem auta. Jeden z takich dzikich parkingów znajduje się przy ul. Kró-lewieckiej, w pobliżu głównej siedziby Urzędu Miasta, drugi przy Cygance, niemal naprzeciwko gmachu Starostwa Powiatowego. I o ten właśnie plac postanowiły zawalczyć władze powiatu, już w ubiegłym roku prosząc prezydenta o jego udostępnienie.
- Każdego dnia do Starostwa przyjeżdża z całego powiatu po kilkuset interesantów, w większości własnymi środkami lokomocji - uzasadnia Jan Ambro-żewicz, starosta włocławski. - Nasza siedziba zlokalizowana jest w centrum miasta, w strefie płatnego parkowania, gdzie liczba miejsc jest znacznie ograniczona. Powiat nie posiada w pobliżu żadnej nieruchomości, którą mógłby przeznaczyć na parking dla interesantów. Tymczasem niemal naprzeciwko Starostwa znajduje się pusty, niezagospodarowany plac o powierzchni ponad dwóch tysięcy metrów kwadratowych, doskonale nadający się na ten cel, należący jednak do miasta.
We wrześniu ubiegłego roku starosta wysłał pismo do prezydenta Włocławka, prosząc o rozważenie możliwości udostępnienia placu powiatowi, który na własny koszt chciał tu urządzić ogólnodostępny parking. Odpowiedź była jednak odmowna. "Nieruchomość została przeznaczona do sprzedaży..." - czytamy w piśmie z 3 listopada ubiegłego roku, podpisanym przez prezydenta Andrzeja Pałuckiego.
- Teren przy Cygance planowany jest pod budownictwo mieszkaniowe, prawdopodobnie w ramach TBS - wyjaśnia Monika Budzeniusz, rzeczniczka prezydenta. - To jeden z elementów planowanej rewitalizacji włoc-lawskiego śródmieścia.
I po parkingu...