Zobacz wideo: Rewitalizacja Starego Fordonu nabiera tempa
Przypomnijmy, w czerwcu 2019 roku bydgoscy radni przyjęli uchwałę „w sprawie korzystania z parkingów funkcjonujących w systemie Parkuj i Jedź (Park & Ride) w Bydgoszczy”. Określono w niej zasady korzystania z parkingów i przede wszystkim – opłaty za pozostawienie auta. Cennik skonstruowano w oparciu o liczbę pasażerów, których przywozi kierowca ze sobą. I tak koszt godzinnego postoju wynosi od 6 złotych (gdy autem jedzie 1 lub 2 osoby) do 7,5 złotego (gdy autem przyjedzie 5 osób). Parkowanie do 9 godzin, czyli prawdopodobny czas pozostawienia auta przez tych, którzy mają ośmiogodzinny czas pracy i przesiądą się na komunikację miejską, by dojechać do miejsca pracy wynosi od 12 złotych (dla 1-2 osób w aucie) do 25 złotych i 50 groszy (dla 5 osób w aucie). Tyle, że ten cennik przestanie być aktualny.
To Cię może też zainteresować
Paweł Bokiej, radny Rady Miasta Bydgoszczy (PiS)
- Warto przyjrzeć się rozwiązaniom z innych miast, w których strefy park&ride już funkcjonują. Prezydent Bydgoszczy Rafała Bruski chętnie powołuje się na miasta zrzeszone w Unii Metropolii Polskich. Na przykład we Wrocławiu nie ma biletów na parking P&R, wjechać na niego i pozostawić auto może jedynie osoba, która ma wykupiony bilet miesięczny na tamtejszą komunikację miejską. U nas jak się zdaje, będzie można wykorzystać te miejsca postojowe jako kolejny parking. Dyskusyjna jest także lokalizacja naszych parkingów P&R zwłaszcza tego przy ulicy Grudziądzkiej. Nie mogę pozbyć się wrażenia, że wykorzystano ideę P&R żeby stworzyć nowe miejsca parkingowe w centrum miasta.
- Sama idea P&R jest jak najbardziej słuszna, pozostaje pytanie jak budować odpowiednia ofertę, by te miejsca nie stały puste. Uważam, że zdecydowanie brakuje w uchwale rozwiązań promujących kierowców, którzy już mają wykupione sieciówki na przejazdy komunikacją miejską. W tym zakresie uchwała, która przyjmowana była parę lat temu, jest na pewno do zmiany. W mojej opinii z systemu P&R powinni w pierwszej kolejności korzystać ci, którzy mają wykupione bilety okresowe – wtedy będzie można mówić o tym, że system działa zgodnie z założeniami – ktoś przyjeżdża do Bydgoszczy, pozostawia samochód na jednym z parkingów i do centrum dojeżdża tramwajem czy autobusem.
Jakub Mikołajczak, radny Rady Miasta Bydgoszczy (PO)
- W 2018 i 2019 roku inaczej wyobrażano sobie wykorzystanie komunikacji miejskiej i ruch samochodowy, którego przyrost jest ogromny. Zdecydowanie uważam, że powinniśmy przygotować nowe formy biletowania, powinny pojawić się bilety czasowe i oferta, która uatrakcyjni komunikację zbiorową i sprawi, że system P&R będzie alternatywą dla kierowców. Pozostaje otwartym pytanie, na ile miasto powinno do tego systemu dopłacać. Pamiętajmy, że system musi się bilansować, choć wiemy doskonale, że wpływy z biletów nie pokrywają kosztów jego funkcjonowania, podobnie będzie z parkingami P&R. Uważam, że potencjalne korzyści, także ekologiczne, z pozostawiania przez kierowców samochodów na obrzeżach miasta są na tyle duże, że warto do systemu dopłacić.
- Obecna uchwała nie jest wersją ostateczną, czeka nas dyskusja między innymi na temat biletów komunikacji miejskiej. Już teraz warto mówić o tym, że należy porzucić mit darmowego parkowania. Mamy SPP w centrum, na osiedlach odbywa się walka o miejsca parkingowe i pewni parkowania są tylko ci, którzy wykupili sobie miejsce. W dużych miastach miejsce parkingowe zaczyna być traktowane jak dobro luksusowe. Patrząc na przyrosty liczby aut w naszym mieście też nas będzie to czekać.
- Nie zgodzę się natomiast z sugestiami, że lokalizacja P&R przy ul. Grudziądzkiej jest chybiona. Właściwie do placu Poznańskiego od wlotu do Bydgoszczy prowadzi dwupasmówka, parking można byłoby ewentualne zlokalizować gdzieś wcześniej, na wysokości „Castoramy”, z koniecznością stworzenia tam węzła przesiadkowego, to zaledwie kilkaset metrów wcześniej niż obecny parking.
