Ta problematyka była przewodnim motywem konferencji poświęconej przemocy w rodzinie, która odbyła się w Urzędzie Wojewódzkim w Bydgoszczy. Uczestniczyli w niej policjanci, pracownicy pomocy społecznej z całego regionu i wojewoda Ewa Mes. Gościem była minister Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, pełnomocnik rządu ds. równego traktowania.
- Pamiętajmy, że przemoc to nie tylko zadawanie fizycznego cierpienia - zaznacza dr Agnieszka Latoś, socjolog z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. - Mówimy o handlu ludźmi, mobbingu, przemocy w szkole i przemocy psychicznej. Tę ostatnią szczególnie trudno udowodnić. Co nie znaczy, że jest to niemożliwe.
W sukurs Latoś przyszedł Marek Koliński Marek Koliński z wydziału prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy: - Policjanci coraz częściej zauważają i stwierdzają przypadki przemocy psychicznej. W 2012 roku takich przypadków było u nas 1509.
Robert Lubrant, szef stowarzyszenia Bezpieczeństwo dziecka i bydgoskiego zespołu ds. przeciwdziałania przemocy twiedzi, że sprawcę maltretowania można obecnie odizolować w ciągu doby: - Taką możliwość dają rozwiązania w ramach programu Niebieska Karta. Wszystko zależy jednak od podejścia ludzi - pracowników pomocy społecznej, policji, nauczycieli.
Aleksandra Poeplau, pełnomocnik wojewody ds. niepełnosprawnych i rodziny zauważa: - O przemocy możemy mówić już otwarcie. Nie ma głosów oburzenia, jak w 1999 roku, gdy rozmawialiśmy na ten sam temat w tej samej sali. Mieliśmy wtedy rekwizyty, były to pasy i pydy służące do bicia dzieci. Po spotkaniu ludzie dzwonili i pytali: - Czy wy tam wszyscy powariowaliście? Przecież w rodzinach nie jest aż tak źle!
W ubiegłym roku w regionie założono 2151 nowych Niebieskich Kart.
Czytaj e-wydanie »