Pasażerowie nie mają w tym tygodniu łatwego życia. Każdego dnia MPK zawiesza kolejne kursy, bo cześć kierowców jest na zwolnieniach lekarskich. W poniedziałek nie było w pracy 26 osób, we wtorek 29, a w środę 31.
Jednocześnie Związek Zawodowy Kierowców Komunikacji Miejskiej jest w sporze zbiorowym z pracodawcą. Pracownicy uważają bowiem, że zarabiają za mało. Postulują m.in. o 600 zł podwyżki od stycznia. W tej chwili zarabiają średnio 2,5 tys. zł. Jak pisaliśmy wczoraj, prezes Andrzej Stasiak, tłumaczy, że na ten moment budżet nie pozwala mu na to, by podnieść wynagrodzenia.
W sprawę zgodnie z zapowiedziami - zaangażował się prezydent Marek Wojtkowski. MPK to przecież spółka, która podlega miastu.
- Panu Prezydentowi bardzo zależy na rozwiązaniu sytuacji w MPK - informuje Bartłomiej Kucharczyk, kierownik referatu komunikacji społecznej w UM. - Zarówno ze względu na oczekiwania kierowców, jak i uciążliwości, z którymi borykają się teraz pasażerowie.
Pierwsze rozmowy już się odbyły - z prezesem przedsiębiorstwa. Natomiast w czwartek o godz. 13 prezydent Marek Wojtkowski i przewodniczący rady miasta Krzysztof Kukucki spotkają się ze związkowcami.
- Rozmowy trwają, dlatego na obecnym etapie nie będziemy wchodzić w ich szczegóły - dodaje Kucharczyk. - Niemniej bardzo nam zależy na jak najszybszym znalezieniu rozwiązania, a tym samym dobrej jakości miejskiej komunikacji.
Sytuacja powinna wrócić do normy w poniedziałek, kiedy część kierowców wróci ze zwolnień. Nieobecnych ma być dwanaście osób.
Flesz - takie są obecnie ceny pali w naszym kraju.