Do Leverkusen Pawła, młodego klubowego kolegę Mateusza Jerzego i ich szkoleniowca Romana Dakiniewicza zaprosił Leszek Klima, wychowanek Zawiszy, obecnie pracujący z kadrą naszych zachodnich sąsiadów.
- Niewiele brakowało, aby nas w mityngu zabrakło - mówi Dakiniewicz. - W dniu wyjazdu zadzwonił Paweł i zakomunikował, że się zatruł. Ostatecznie, blady i obolały dotarł na lotnisko. W konkursie spisał się dzielnie. W drugiej próbie pokonał 5,45 m i postanowił atakować 5,60 m. Musiał sięgnąć po twardsze tyczki, które użyczył mu trener Klima. Niewiele brakowało aby na pożyczonym sprzęcie i z krótkiego rozbiegu zaliczył tę wysokość. Zajął trzecie miejsce za Grekiem Filipidisem - 5,65 m i Niemcem Dillą - 5,55 m. Najważniejsze jednak, że nie odczuwał bólu w kolanie, co pozwala optymistycznie patrzeć w przyszłość. Mateusz zaś z krótkiego rozbiegu zaliczył 4,80.