Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Zawistowski: Obrońca w sposób nieprzepisowy zatrzymał mnie!

ROZMAWIAŁ ARTUR KLUSKIEWICZ
(z prawej) od tego sezonu jest graczem Zawiszy Bydgoszcz.
(z prawej) od tego sezonu jest graczem Zawiszy Bydgoszcz. fot. Paweł Skraba
Rozmowa z Pawłem Zawistowskim, pomocnikiem Zawiszy Bydgoszcz.

- Wróćmy do sytuacji z 51. minuty spotkania, po której otrzymał pan drugą żółtą kartkę za - według sędziego - próbę wymuszenia rzutu karnego. Odpowiadając szczerze: był kontakt w polu karnym z obrońcą Olimpii?
- Wydaje mi się, że rywal ewidentnie zahaczył mnie. Inaczej nie upadałbym w "szesnastce". Wychodziłem na czystą pozycję. Zabrałem się z piłką, wypuściłem futbolówkę przed siebie, a obrońca w sposób nieprzepisowy zatrzymał mnie! Nie upadałem teatralnie, nawet nie zwracałem uwagi na nabiegającego z boku obrońcę. Dziwi mnie decyzja sędziego. Pracy arbitrów nie można oceniać, bo najlepiej prowadzą zawody, gdy są niewidocznie. Niestety, w sobotę było odwrotnie. Przejrzymy jeszcze raz całą sytuację w powtórce na filmie i zobaczymy, może faktycznie nie było kontaktu.

- Do momentu pańskiej czerwonej kartki, to Olimpia miała zdecydowaną przewagę. Grudziądzanie od początku spotkania nakręcili świetne tempo gry i nie mogliście odnaleźć się na boisku.
- To są derby i one zawsze rządzą się swoimi prawami. Olimpia na własnym stadionie postawiła nam bardzo twarde warunki. Dziwnie to zabrzmi, ale w poprzednich meczach to my prowadziliśmy grę, a uzyskane remisy traktowaliśmy w szatni jako porażki. Należy więc cieszyć się z punktów zdobytych na trudnym terenie.

Przeczytaj też: Chuligani pobili zawodników Startu! [podsumowanie 1. kolejki IV ligi, zdjęcia]
- Punkty może i cieszą, ale styl i okoliczności wygranej zapewne nie.
Za ładną grę zwycięstw nikt nie przyznaje. Dzięki wygranej nad Olimpią, nadal mamy kontakt z czołówką tabeli, i trzeba się jej trzymać.

- Paradoksalnie, to wyrzucenie pana z boiska spowodowało, że Zawisza zaatakował odważniej.
- Zgadza się, ale kolegom bardzo pomogła także czerwona kartka dla Janusza Dziedzica. Na boisku było więcej miejsca i żadna z drużyn nie kalkulowała.

- Rola defensywnego pomocnika odpowiada panu w Zawiszy?
- Cieszę się, że mogę pomóc drużynie grać na zero "z tyłu". Odkąd gram w Zawiszy, moja zadania skupiają się głównie na defensywie. W meczu przeciwko Olimpii było to widać. W poprzednich spotkaniach mieliśmy więcej z gry, dlatego częściej podłączałem się do akcji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska