Pekin wywiązał się z wcześniejszych dekaracji. Co to oznacza dla Polski?
- Nie jest to najlepsza wiadomość dla polskich eksporterów, którym konkurencja w Chinach wzmocni się bardzo istotnie. Niedawno polskie drobiarstwo cieszyło się z dopuszczenia kolejnych zakładów do sprzedaży mięsa na rynek chiński - komentuje Katarzyna Gawrońska, dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz.
Jak wskazuje, znów pojawiły się nadzieje, że nowi gracze będą w stanie skuteczniej niż przedsiębiorstwa mające do tej pory dostęp do Chin sprzedawać drób na tamtym rynku. Tym samym - nasz eksport drobiu do Państwa Środka wzrośnie.
- Przy tej okazji pojawiło się jednak wiele sceptycznych głosów, co do możliwości sprzedaży na chiński rynek naprawdę wielkich ilości drobiu. Argumentowano, że od jakiegoś czasu Chiny otwierają się na niemal wszystkie chętne państwa, a zamówienia stamtąd mają bardziej polityczny niż ekonomiczny charakter. Jednak mimo tych sceptycznych głosów dominował optymizm związany z nowymi zakładami przygotowującymi się do eksportu do Chin. Teraz pojawił się kolejny argument wzmacniający obóz sceptyków - dodaje Gawrońska.
Źródło: KIPDiP
Agro Pomorska odcinek 81
