Najnowszy "Puls Biznesu" cytuje Pawła Borysa, prezesa PFR:"Pesa ma już za sobą pierwszy etap restrukturyzacji. W trzecim kwartale tego roku zakończy realizację opóźnionych i generujących straty kontraktów ze starego portfela. Będzie mogła skupić się na bardziej rentownej produkcji oraz przygotowaniu projektów rozwojowych".
Zamówienia za 3 mld zł
W 3. kwartale bieżącego roku ma zakończyć się realizacja opóźnionych kontraktów. Jednocześnie PFR planuje zyski na poziomie ponad 200 mln zł rocznie w najbliższych 2-3 latach. PFR zamierza również finansować kapitał obrotowy spółki, który obecnie wynosi 1,1 mld zł netto. Obecne zamówienia Pesy są warte ok. 3 mld zł i w celu uzupełnienia portfela zamówień w przyszłym roku firma powinna pozyskać je na ok. 300 mln zł - czytamy z kolei w portalu branżowym rynek-kolejowy.pl.
Jak podkreśla "PB" realizacja produkcji Pesy będzie wymagała zmian w finansowania. W tym celu PFR zwrócił się do banków i instytucji ubezpieczeniowych o przedłużenie linii kredytowych z 2023 do 2025 roku, co zapewni bydgoskiej spółce stabilność finansowania produkcji. Pozyskanie nowych zamówień może również wymagać zwiększenia limitów gwarancyjnych.
Polecamy także: W Polsce mocno wieje, a tak jeździ Pesa w pięknej Toskanii. Zobaczcie! [wideo]
Maciej Grześkowiak, rzecznik Pesy, mówi, firma wraca na właściwe tory: - Z problemów ostatnich lat wychodzimy bogatsi w doświadczenie, wzmocnieni organizacyjnie i z nowymi możliwościami. Od stycznia realizujemy plany produkcyjne i rozwijamy obecność na rynkach europejskich. Dalej stawiamy na nowe kompetencje, z myślą o przyszłości pracujemy nad innowacyjnymi pojazdami. Stąd na przykład współpraca z Orlenem przy budowie pojazdu z napędem wykorzystującym ogniowa wodorowe, której następnym etapem będzie napędzany wodorem pojazd pasażerski dla ruchu regionalnego. Przygotowujemy się też do produkcji taboru w ramach komponentu kolejowego CPK. Trwają wstępne prace projektowe, analizy wymogów technicznych, w realizacji tego projektu rozmawiamy z doświadczonymi biurami konstrukcyjnymi, współpracujemy też z naszymi krajowymi i zagranicznymi dostawcami, którzy już mają swój udział w produkcji systemów dla kolei dużych prędkości.
Zanim klient odbierze pociąg trzeba mieć za co go wyprodukować
Grześkowiak nie kryje, że produkcja pojazdów szynowych jest bardzo kapitałochłonna: - Zanim klient odbierze np. pociąg musimy ponieść znaczne koszty związane m.in. z zakupem komponentów, których termin płatności jest dużo wcześniejszy niż moment, w którym klient zapłaci nam za pojazd. Dlatego Polski Fundusz Rozwoju zamierza finansować kapitał obrotowy. Paliwowe ogniwa wodorowe to zaś bardzo obiecująca technologia w transporcie kolejowym, a współpraca z wielkim producentem paliw daje okazję do wdrożenia nowych rozwiązań. Na początek będą to lokomotywy towarowe z napędem wodorowym. Projekt jest już dość zaawansowany. Planujemy, że pierwszy prototyp takiego pojazdu powinien rozpocząć jazdy testowe na przełomie 2020 i 2021 roku.
