O sprawie doniosło częstochowskie Radio Fon, które transmitowało mecz MrGarden GKM - Włókniarz w ostatni piątek. W trakcie meczu Speedy, czyli oficjalna maskotka grudziądzkiego klubu, powędrowała pod sektor kibiców gości z pluszowym lwem w łapie (a mówiąc ściślej - w skrzydle). Dodajmy, że król zwierząt to oficjalny symbol częstochowskiego Włókniarza.
Co się dalej wydarzyło? Zobaczcie na filmie.
- Żużel to sport rodzinny, spokojny, gdzie wszelkie próby przemocy powinny być negowane. Myślę, że w tym przypadku reakcja będzie zdecydowana – skomentował dla Radia FON prezes Włókniarza Michał Świącik.
Gołąb Speedy, maskotka MrGarden GKM w akcji [zdjęcia]
W rolę maskotki w tym sezonie wcielił się Sebastian, który wygrał casting do tej roli. Ma doświadczenie, bo występował w niej już w latach 2015-16. "Jeśli myślicie, że łowienie „rekinów” na bonus czy przejazdy na dachu lawety były czymś zjawiskowym to jesteście w błędzie – teraz dopiero pokażę na co mnie stać!" - zapowiadał po castingu, ale tym razem poniosła go fantazja.
MrGarden GKM w mediach społecznościowych przeprosił Włókniarza i jego kibiców. W krótkim oświadczeniu klub zapowiedział, że "wyciągnie odpowiednie konsekwencje wobec osoby, która w tym dniu pełniła tę funkcję.". Nieoficjalnie wiemy, że prawdopodobnie w tej roli w kolejnych meczach wystąpi ktoś inny. Klubowi i tak jednak grozi kara finansowa ze strony Speedway Ekstraligi.
Sam "bohater" zajścia także opublikował oświadczenie z przeprosinami. "Jako sprawca całego zamieszania chciałbym przeprosić kibiców i zarząd klubu. Maskotka lwa miała być prezentem dla kibiców drużyny przyjezdnej, z uwagi na nasze dawne, pozytywne relacje. Z tego właśnie powodu znalazłem się pod trybuną gości, gdzie zostałem zasypany falą wulgaryzmów. Niestety na opublikowanym filmie został wyciszony głos. Sytuacja miała miejsce przed rozpoczęciem meczu. Nie usprawiedliwia to mojego zachowania, gdyż jako osoba reprezentująca klub powinienem utrzymać nerwy na wodzy. Żużel to sport rodzinny i takie zachowanie nigdy nie powinno mieć miejsca. Dlatego z tego miejsca chciałbym przeprosić wszystkich kibiców, zarówno naszych oraz drużyny przeciwnej, zawodników, zarząd klubu i władze miasta. Taka ani inna tego typu sytuacja nigdy nie będzie miała miejsca ponownie, konsekwencje wobec mojej osoby już zostały wyciągnięte. Dziękuję za wspólnie spędzony czas na stadionie i dobrą zabawę!".
PGE Ekstraliga. Asy i rozczarowania 2. kolejki. Oto drużyny ...
