Piaseczyńskie - to jezioro marzeń dla każdego turysty

9 sierpnia 2017, 12:12

Każda gmina ma swoją perełkę.

Ziemia dobrzyńska jest bardzo atrakcyjna pod względem turystycznym. Pełno tu urokliwych zakątków, lasów, pól i jezior - miejsc, które mogą być atrakcyjną przystanią nawet dla bardzo wybrednego turysty. Każda gminy powiatu lipnowskiego takie ma.

Jeśli skupimy się tylko na jeziorach, to najbardziej znane jest jezioro Wielkie w Skępem, gdzie jest dobrze urządzona gminna plaża. W gminie Kikół - oczywiście jezioro Kikolskie, i tuż obok, po sąsiedzku - jezioro Sumińskie.

Przeczytaj koniecznie: W Toruniu pobili gości z Danii, bo nie mówili w Polsce po polsku!

Jest małe, ale sympatyczne jeziorko Chalińskie w gminie Dobrzyń nad Wisłą, jest też jezioro Ostrowite w gminie Lipno.

Także gmina Wielgie ma swoją perełkę - jezioro Piaseczyńskie, znane też jako Orłowskie.

To akwen z najczystszą w regionie wodą. Nic więc dziwnego, że jest to miejsce, gdzie chętnie w czasie weekendów wypoczywają mieszkańcy gminy. Dokładniej - wypoczywają na gminnej plaży. Samo jezioro oplecione jest dosłownie działkami rekreacyjnymi.

Każdego roku, w sezonie, gminna plaża była dzierżawiona przez prywatnych najemców. Wójt mógł przekazać plażę najwyżej na 3 lata. - W tym roku radni postanowili, że będzie wydzierżawiona na 15 lat - mówi wójt Tadeusz Wiewiórski. - Zdecydowaliśmy się na tak długi okres, bo dzierżawy na rok czy dwa nie dawały szansy najemcom na większe inwestycje i trwałe zagospodarowanie plaży, urządzenia zaplecza. W tym roku po przetargu mamy nowego najemcę, który już zadbał o jej zagospodarowanie.

Plaża jest ogrodzona, ale oczywiście dostęp jest wolny, jest tu parking dla samochodów, wszelkie urządzenia sanitarne, bieżąca woda, wypożyczalnia sprzętu pływającego, miejsce na małą gastronomię. W weekendy nad kąpiącymi się czuwają ratownicy.

Ale nie tylko gminna plaża jest oblegana. Wokół jeziora Piaseczyńskigo zarejestrowanych jest 75 zabudowanych działek rekreacyjnych, a większość właścicieli jest spoza gminy. Do gminnej kasy trafia co roku 47 tys. złotych. Są też niezagospodarowane działki rolne. Być może do kupienia i postawienia tam kolejnych daczy.

Czy gmina jest zainteresowana rozwojem turystyki? Owszem, ale bez przesady. Nikt tu nie chce zabetonowanych dróg do jeziora, krzykliwych urlopowiczów, zadeptania przyrody. W tej kwestii władze gminy chcą zachować zdrowy rozsądek i proporcjonalny rozwój.