- To nie wygląda tak pięknie jak pan wójt mówi - relacjonuje Anna Cegielska, od 9 lat sołtys Wielkich Radowisk. Nawiązuje do artykułu „Pomorskiej” z 27 września, w którym wójt gminy Dębowa Łąka mówił m.in. o braku lekarzy w ośrodkach zdrowia na terenie gminy Dębowa Łąka.
- Ośrodek Zdrowia w Małym Pułkowie jest zamknięty od początku wakacji - kontynuuje Anna Cegielska i dodaje, że z uwagi na brak lekarzy jest także problem z leczeniem w drugiej placówce na terenie gminy, w Dębowej Łące.
- Moja 80-letnia teściowa siedziała w poczekalni u lekarza pięć godzin - mówi sołtys.
120 zł za godzinę to za mało
Temat został poruszony podczas ostatniej sesji rady gminy w Dębowej Łące. Jak powiedział wówczas wójt Stanisław Szarowski, kilka miesięcy temu udało się zatrudnić lekarzy do dwóch ośrodków na terenie gminy, ale lekarz pracujący w Małym Pułkowie poszedł na urlop. - Pan doktor powiedział, że wróci, podejmie pracę pod warunkiem, że dostanie podwyżkę - mówił Stanisław Szarowski. - W tej chwili jest to 120 zł za godzinę, miało być 150 lub 160 zł za godzinę - dodał wójt.
Licealiści z Wąbrzeźna wybrali pięcioro reprezentantów szkoły
Lekarz ten pracuje aktualnie w Płużnicy.
Także lekarka z Dębowej Łąki oczekuje na podwyżkę. Również robi specjalizację, i z tego powodu w ośrodku jest dwa razy w tygodniu.
Gmina nie czuje się winna
Wójt informował podczas sesji, że prowadzi rozmowy z lekarzami z Płużnicy, Wąbrzeźna i Brodnicy. Na razie jest propozycja jednego z wąbrzeskich medyków, który miałby przejąć Podstawową Opiekę Zdrowotną, w wyniku czego ośrodki w Dębowej Łące i w Małym Pułkowie byłyby nadal czynne. Mieszkańcy jednak obawiają się, że lekarz zrezygnuje, gdy okaże się, że placówki nie przynoszą wystarczających korzyści finansowych.
Wójt podczas sesji przekonywał, że sytuacja nie wynika z winy gminy, ponieważ jako samorząd nie mogą przekazać pieniędzy na wynagrodzenia. Mogą jedynie dołożyć pieniądze na wyposażenie placówek.
