
- Z sentymentu do tradycji kawaleryjskich i jeździeckich Grudziądza oraz z życzliwości komendanta policji, od czasu do czasu zakładam mundur i ruszam konno, jako patrol - objaśnia pani Agnieszka. - Nawet gdybym była bez munduru, to zawsze, w każdym miejscu jestem policjantką. Mam obowiązek reagować, gdyby sytuacja tego wymagała.

- Byliśmy dumni przed gośćmi z całego regionu, że mamy patrol konny policji. Pojawia się sporadycznie, ale jednak. To dla nas nobilitacja. Czujemy się pewniej podczas imprez, gdy jest Agnieszka Marcinkowska - tłumaczy Michał Masłowski, szef Jeździeckiego Klubu Sportowego Rywal im. CWK. - Marzy mi się prawdziwy patrol policji.

- Duże miasta, jak Poznań czy Warszawa mają plutony konne. Bardzo się sprawdzają podczas zabezpieczania imprez masowych, ostatnio podczas Euro 2012 - informuje Agnieszka Marcinkowska. - Koń może być środkiem przymusu bezpośredniego. Jest w stanie zastąpić kilka osób. W agresorach budzi lęk.

Przez 10 lat była dzielnicową na grudziądzkiej starówce. Teraz pracuje w komendzie miejskiej przy ul. Chełmińskiej. Od lat jej pasją są konie.