Anwil Włocławek - Sokół Łańcut 78:89 (18:20, 15:28, 19:26, 26:15)
Anwil: Greene 19 (5), 5 as., Petrasek 17 (3), Moore 9, Bostic 4, Słupiński 3 oraz Nowakowski 17, Sobin 8, Bojanowski 1, Williams 0, Woroniecki 0.
Sokół: Sanders 16 (1), 11 as., Spencer 13 (3), Kemp 11, Thornton 8, Bręk 7 (1) oraz Eads 16 (2), Struski 9 (3), Szczypiński 9 (3), Nowakowski 0, Wrona 0.
To było jedno z największych rozczarowań w sezonie. Można powiedzieć, że nie zawiedli tylko kibice i czirliderki. Piękne tancerki starały się atrakcyjnymi układami pocieszyć kibiców, którzy byli sfrustrowani słabą grą zawodników.
Włocławianie przegrali już pięć kolejnych spotkań w lidze, ale to było zdecydowanie największe rozczarowanie. Anwil zagrał fatalnie i przegrywał z beniaminkiem z Łańcuta różnicą ponad 20 punktów.
Anwil z bilansem 8-9 jest blisko wypadnięcia z czołowej ósemki, a brak play off w tym sezonie byłby ogromnym rozczarowaniem. Teraz będzie w dodatku już tylko trudniej: kolejne pięć meczów to wyjazdy do Wrocławia, Stargardu, Szczecina, Słupska oraz mecz u siebie z Legią Warszawa.
