Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piękno jest potrzebą

ReklamaGP
Dobrze wykonany zabieg estetyczny to zabieg zrobiony z umiarem – mówi dr n. med. Marek Jankowski, specjalista dermatolog wenerolog, lekarz medycyny estetycznej z Citomedu

Mamy teraz takie czasy, że wszyscy chcą być piękni i... młodzi. Taki jest aktualny trend. Czy pańska praktyka lekarska to potwierdza?
Kiedy zaczynałem moją karierę w medycynie estetycznej prawie wyłącznie odwiedzały mnie panie. Dziś dużą grupę pacjentów stanowią również panowie. Coraz częściej spotykam młode pacjentki, głównie z defektami kosmetycznymi związanymi z przebytymi ciążami oraz kobiety bardzo dojrzałe, niekiedy nawet po 80. roku życia. Przestaje funkcjonować przeświadczenie, że w pewnym wieku należy skupiać się wyłącznie na rzeczach transcendentnych, a wygląd nie ma znaczenia.

Spytam z ciekawości, z czym przyszła ta 80-latka? Co jej się nie podobało?

Mając 84 lata to już wiele rzeczy może się nie podobać. Wiek odciska swoje piętno. Pacjentka miała bardzo głębokie zmarszczki, wspomniała, że ma dość poświęcania się rodzinie, że czas zrobić coś wyłącznie dla siebie. I zamiast organizować kolejny spęd rodzinny na święta......zafundowała sobie zabieg.

To także satysfakcjonujący zabieg dla dermatologa, jeżeli może choć trochę cofnąć czas i zobaczyć radość pacjentki.
Młodsze pacjentki mają inne problemy?

Przyjmujemy coraz więcej pacjentek z pociążowymi defektami skóry, rozszerzonymi naczyniami, rozstępami na brzuchu. Kiedyś powszechnie akceptowano fakt, że po ciąży skóra jest rozciągnięta, często z rozstępami, a obecnie pacjentki mają świadomość, że można temu zaradzić. Pacjenci korzystający z zabiegów medycyny estetycznej to grupa niejednorodna. Pewną jej część stanowią pacjenci szukający pomocy po wypadkach, poparzeniach czy innych urazach oszpecających ciało.

To są niejako pacjenci z przymusu...
Kilka dni temu konsultowałem pacjenta, który uległ oparzeniu gorącym asfaltem w trakcie robót drogowych. Cała poparzona kończyna górna wymaga wieloetapowego leczenia. Jak widać, grupa pacjentów medycyny estetycznej jest niejednorodna.

Łączy je jedno - wszyscy szukają pomocy!
Poza poprawianiem skóry, poprawiamy także poczucie własnej wartości. Zdarza się, że przychodzą do nas kobiety po bardzo trudnych przeżyciach, np. po przebytym raku piersi. Chcą znowu poczuć się piękne i w pełni kobiece. Jesteśmy w stanie coś dla nich zrobić. Miałem pacjentki, które były ofiarami przemocy i chciały pozbyć się piętna w postaci trwałych śladów na ciele.

Samo życie! Różne motywacje.
Jednak najliczniejszą grupę stanowią pacjenci, zarówno kobiety, jak i mężczyźni, którzy chcą się po prostu odmłodzić. Mamy też grupę pacjentów, u których defekty estetyczne są minimalne, ale mimo wszystko chcą poddać się zabiegom estetycznym, bo ten niewielki, z mojego punktu widzenia, defekt jest przyczyną poważnych kompleksów. Często ich źródłem jest kształt nosa. W takim przypadku możemy pomóc pacjentce kilkuminutowym zabiegiem, bez konieczności nastawiania kości nosa, gdzie rekonwalescencja trwa około miesiąca. Wprawdzie zabieg dermatologiczny nie daje efektu na całe życie, bo po roku trzeba go powtórzyć, ale nie powoduje dyskomfortu związanego z zabiegiem chirurgicznym. I świetnie leczy kompleksy.
Własny wygląd to często bardzo subiektywna ocena. Często ma podłoże psychologiczne? Musi pan być również psychologiem?
Nie istnieje coś takiego, jak uniwersalne piękno. Myślę, że sukces w medycynie estetycznej zależy od wsłuchania się w potrzeby pacjenta, od poznania, co jest dla niego uciążliwym problemem. Zdarza się, że drobna zmarszczka pomiędzy brwiami wywołuje u pacjentki duży dyskomfort psychiczny, ale w pełni akceptuje ona swoje liczne i głębokie zmarszczki na czole.

A jeżeli panu się wydaje, że problem jest absurdalny, to odmawia pan?
Tutaj dotykamy kolejnego problemu - uzależnienia się od medycyny estetycznej. Dla lekarza może być to pokusa, że będzie miał stałego „klienta”, więcej zarobi. Natomiast etyka lekarska i odpowiedzialność za pacjenta powinna lekarza zobligować, do powiedzenia, że więcej już nie robimy, że przekraczamy granicę estetyczną. Często odmówienie pacjentowi bywa trudniejsze niż namówienie go na zabieg.

A jeżeli nadal napiera, to doktor się poddaje?

Jeżeli nie mogę wyperswadować, żeby zabiegu nie robić, to mówię wtedy, że bardzo się cieszę, że pani chce zrobić ten zabieg, bo wykonuję go pierwszy raz w życiu, więc też się nauczę. To skutkuje, dopiero wtedy pacjentki rezygnują z zabiegu. Czasami trzeba uciekać się do podstępu.

By potem na „Pudelku” nie oglądać różnych „cudów” medycyny estetycznej.

Dobrze zrobiony zabieg medycyny estetycznej, to taki zabieg, po którym nie widać, że był zrobiony. Moja pacjentka zadowolona z zabiegu toksyną botulinową opowiadała mi kiedyś, że spotkała swoją znajomą kosmetyczkę, która przechwalała się, że osoby, które robią sobie botoks rozpoznaje z trzech metrów. Pacjentka tylko pokiwała głową. Jeżeli widać ingerencję, to źle świadczy o lekarzu.

Wówczas zmieniają się rysy twarzy...
Trzeba dobrze dobrać zmianę rysów twarzy do wieku pacjenta i do pozostałych części ciała. Jeżeli zrobię pacjentce agresywnymi zabiegami medycyny estetycznej 40-letnią twarz, a będzie miała szyję 60-latki, to będzie wyglądała nie pięknie - tylko śmiesznie. Trzeba przedyskutować z pacjentką, na ile warto się odmłodzić, bo umiar ma znaczenie. Szczerze mówiąc, zdarza się dość często, że muszę odwodzić pacjentki od ich wizji...

Znana aktorka Renée Zellweger zmieniła się nie do poznania. Na niekorzyść. To wina lekarzy czy jej brak krytycyzmu?
Ostatecznie zawsze to będzie wina lekarza, ponieważ on ma doświadczenie i wiedzę o skutkach swoich działań. To on musi się oprzeć pokusie łatwego zysku i w efekcie... odmówić. Lekarz ma zawsze większą odpowiedzialność niż pacjent, który ma prawo zrobić coś nierozsądnego. Ale niestety, nie każdy ma zasady, zwłaszcza na tym trochę dzikim rynku usług medycyny estetycznej, gdzie (nawet w Toruniu) funkcjonują gabinety, w których przyjmują osoby bez żadnego wykształcenia medycznego.

Mówimy głównie o zabiegach wykonywanych na twarzy. Jakie inne części ciała są poddawane korekcie?

Absolutnie wszystkie.

W takim razie, z jakimi defektami urody kobiety najczęściej się nie zgadzają?

Jest ich wiele: „zmarszczki palacza”, „kurze łapki”, „worki” pod oczami, „chomiki”, wiotkość skóry ramion, dekoltu, piersi, pośladków. Często wykonywanym zabiegiem jest usuwanie nadmiaru tkanki tłuszczowej. Metody medycyny estetycznej świetnie sprawdzają się zwłaszcza na małych powierzchniach, jak np. podbródki, fałdki na brzuchu, czy boczki zwane żartobliwie "muffin tops". Oczywiście możemy jedynie zaradzić w przypadkach, gdy nie mamy do czynienia z otyłością. 50 kilo nie zniwelujemy!

Co jeszcze może lekarz medycyny estetycznej?
Wiele kobiet zwraca się do mnie z problemem opadającego biustu, zwłaszcza po ciąży i okresie karmienia piersią. Młodym matkom trudno zaakceptować zmiany, które zaszły w ich sylwetce, trudno im odzyskać pewność siebie. Lifting biustu pozwala rozwiązać ten problem bez konieczności poddawania się operacji plastycznej. Ten zabieg cieszy się dużą popularnością, bo w przeciwieństwie do zabiegu chirurgicznego nie powoduje blizn, zakładania szwów czy dłuższej rekonwalescencji. Pewną nowością, która pojawiła się w Polsce w ciągu ostatnich lat jest ginekologia estetyczna.

Upiększanie miejsc intymnych? Dotyczy to chyba kobiet w młodszym wieku?

Dotyczy to głównie pacjentek rok czy dwa po przebytej ciąży, które szczególnie zwracającą uwagę na estetykę, które chcą się podobać, dobrze wyglądać......więc dbają nie tylko o buzie, ale i o intymne części ciała.
Wiadomo, że upływający czas, czy przebyte ciąże nie oszczędzają również okolic intymnych. Zanik warg sromowych może przyczyniać się do zwiększenia wrażliwości skóry tej okolicy, podrażnień oraz odczuwania bólu w trakcie stosunku. Leczenie tego problemu polega na wprowadzeniu kwasu hialuronowego. Choć metodę leczniczą stworzono w odpowiedzi na problem zdrowotny, wiele pacjentek poddaje się zabiegowi rewitalizacji warg sromowych z przyczyn estetycznych lub poprawy satysfakcji seksualnej.

Jakim jeszcze innym kłopotom może zaradzić dermatologia estetyczna?
Zabiegi medycyny estetycznej pomagają także w życiu codziennym. Zgłosiła się do nas pacjentka pracująca w banku, której poziom potliwości skóry uniemożliwiał podpisanie jakiegokolwiek dokumentu. Jej dłonie pociły się pod wpływem stresu do tego stopnia, że każdy dokument stawał się mokry. Nie była w stanie funkcjonować zawodowo. Dopiero wstrzyknięcie botoksu w skórę dłoni usunęło tę niewygodną dolegliwość.

I kłopotliwy problem z głowy!
Niedawno miałem wykład na kongresie Europejskiego Towarzystwa Dermatologicznego w Kopenhadze, więc sam sobie zrobiłem podobny zabieg, by nie zastanawiać się, czy na telebimach będzie widać, że ze stresu spociłem się pod pachami. Przez pół roku mam święty spokój.

Na początku pan doktor wspominał, że w gabinecie medycyny estetycznej pojawia się coraz więcej mężczyzn. Z czym głównie przychodzą?
Często mamy pacjentów intensywnie uprawiających sporty outdoorowe typu żeglarstwo czy bieganie. Ekspozycja na słońcu powoduje, że pojawiają się „kurze łapki” czyli zmarszczki w kącikach oczu. Można je usunąć w ciągu kwadransa. Wykonujemy wiele zabiegów redukujących podwójny podbródek, czy owłosienie na plecach. Zdarzają się też młodzi pacjenci, którzy w budowę sylwetki wkładają tak dużo wysiłku, że na bicepsach robią się rozstępy. Usuwamy je, by mogli nadal dobrze się prezentować. To tylko niektóre męskie problemy, z jakimi się spotykamy.

A czy medycyna estetyczna zna sposób na powiększenie członka?
Z przedłużeniem jest pewien kłopot, bo wymaga zabiegu chirurgicznego, natomiast pogrubienie nie stanowi dla dermatologa żadnego problemu.

Powszechnie się uważa, że zabiegi medycyny estetycznej są tylko dla bogatych. Czy pan doktor to potwierdza?
Nie trzeba inwestować średniej krajowej, żeby poprawić swoją urodę. Wiadomo, że zrobienie rewolucyjnej przemiany całego ciała wymaga sporej inwestycji, ale na przykład usunięcie podwójnego podbródka albo fałdki na brzuchu czy pajączków naczyniowych nie wiąże się z dużym wydatkiem.

Dr n. med. Marek Jankowski
lekarz medycyny estetycznej, specjalista dermatolog-wenerolog, biolog molekularny, zawodowo związany z Kliniką Dermatologii UMK, gdzie pełni funkcję adiunkta i kierownika Pracowni Diagnostyki Obrazowej i Farmakologii Skóry. Stopień doktora nauk medycznych otrzymał na podstawie pracy o nowoczesnej metodzie leczenia nowotworów – terapii genowej. Jest autorem prac naukowych publikowanych w międzynarodowych czasopismach naukowych, odbył liczne naukowe i kliniczne staże zagraniczne. Przeprowadza zabiegi dermatologiczne i medycyny estetycznej w toruńskiej Lecznicy Citomed.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska