- Od piątku od godz. 3 rano do końca weekendu zużyliśmy 63 tony mieszanki piasku z solą - mówi Edwin Eckert, szef Zarządu Drogowego. - Nie byliśmy przygotowani do ataku zimy gorzej niż w zeszłym roku. Utrzymaliśmy przejezdność, choć przypomnę, że problemy z tym były na drodze wojewódzkiej i krajowej.
Krytyczny był oczywiście piątek, ale wczoraj drogowcy usuwali skupiska błota, które utworzyły się po roztopach. W niektórych miejscach samochody po prostu się na nich zawieszały. - Proszę o ostrożność. Sypiemy jezdnie, ale wystarczy wiatr, który zawieje śnieg z pól, i jest po robocie. W nocy po odwilży będą przymrozki i drogi znów będą bardzo śliskie - mowi Eckert.
Przeczytaj: W Zarządzie Drogowym liczą, że zima nie nadweręży nadmiernie kasy powiatu
Do końca roku drogowcy z Sępólna mieli do wykorzystania 26 tys. zł. W weekend poszło 30 tys. zł i są pod kreską. Mimo wykorzystania takiej ilości środków mieszkańcy mieli wiele uwag do zimowego utrzymania dróg. - W weekend sprzęt chodził całą dobę - twierdzi natomiast Eckert.
Czytaj e-wydanie »