Joker Mekro Świecie - Budowlani Volley Toruń 0:3 (14:25, 20:25, 22:25)
Joker: Wenerska, Strządała, Wyrwa, Toborek, Ziółkowska, Flakus, Walczak (libero) oraz Przepiórka, Możdżeń, Kutyła, Łukasiewicz, Wójcik.
Budowlani: Pleśnierowicz, Brzóska, Krzywicka, Lewandowska, Ryznar, Theis, Bąkowska (libero) oraz Jaroszewicz.
Gospodynie zagrały już w optymalnym składzie z Patrycją Wyrwą na przyjęciu oraz libero Alicją Walczak. Z kolei w ekipie z Torunia zabrakło kontuzjowanych Sandry Szczygioł i Katarzyny Brydy. Obie oglądały grę koleżanek z trybun.
Torunianki pokazały, że są mocne psychicznie. Szybko pozbierały się po środowej porażce z ŁKS-em Łódź (2:3), która zabrała im finał. W Świeciu zagrały bardzo dobre zawody.
Pierwszy set zaczął się od wymiany ciosów - punkt za punkt. Tak było do stanu 8:9. Później koncert gry zaczęły podopieczne Mariusza Soi. Momentalnie zrobiło się 16:9 dla Budowlanych. Trener Jokera Andrzej Nadolny brał czasy, wprowadzał zmienniczki, lecz nic to nie dało. Świecianki miały problem z przyjęciem i kończeniem ataków. Torunianki świetnie ustawiały blok. W ataku dobrze spisywała się Aleksandra Theis. Budowlani wygrali gładko do 14.
Drugi set zaczęły za to znakomicie gospodynie. Po atakach Wyrwy, Hanny Łukasiewicz oraz skutecznych blokach wygrywały 6:1, a potem było 9:3 i 10:5. Przy 11:7 inicjatywę przejęły zawodniczki z Torunia. Znów ustawiały szczelny blok, o czym najlepiej przekonała się Patrycja Wyrwa, która trzykrotnie pod rząd została zablokowana. Od 12:12 Budowlani wyszli na prowadzenie, które systematycznie zwiększali (14:12, 18:13). Świecianki stać było jeszcze na dwa zrywy i zbliżenie się na dwa "oczka" (17:19, 18:20), jednak w końcówce po błędach własnych oddały trzy punkty rywalkom, a do tego zapunktowały Ewelina Krzywicka i Anna Lewandowska. I przyjezdne wygrały do 20.
Set nr 3 to kontynuacja dobrej gry torunianek. Szybko uzyskały one przewagę 5-6 punktów (6:1, 10:5, 13:7). Potem Budowlani wygrywali nawet 16:7. Joker jednak nie poddał się. Zaczął odrabiać straty. Zbliżył się na dwa "oczka" (16:18, 18:20, 20:22). Była szansa na złapanie kontaktu, ale nieskończone kontry zemściły się szybko. Przyjezdne odskoczyły na 24:20. Świecianki wybroniły jeszcze dwa meczbole, ale kropkę nad "i" postawiła Ewelina Krzywicka.
Rewanż odbędzie się w środę o godz. 18.30 w Toruniu.