- Upał dokucza nie tylko ludziom. Cierpią również zwierzęta. Nie zawsze o tym pamiętamy!
- Człowiek o siebie zadba, los zwierzęcia zależy od nas. Ludzie myślą, że zwierzęta mogą wiele znieść. Nieprawa! 10-20 minut przegrzania może skończyć się śmiercią.
- Najczęściej słyszymy o psach pozostawionych w upał w zamkniętym samochodzie. To nie jest niefrasobliwość, tylko przerażająca głupota.
- Znam przypadek, kiedy pies rasy rottweiler, wieziony w upał z Fordonu do schroniska, po prostu "ugotował się".
- Jak możemy pomóc domowym zwierzętom?
- Na długi spacer z psem powinniśmy wychodzić wczesnym rankiem lub wieczorem. W ciągu dnia pobyt na dworze trzeba ograniczyć do minimum. Pamiętajmy, by zwierzę miało nieograniczony dostęp do wody. Ale nie wystarczy nalać raz na dzień. Trzeba ją wymieniać, bo szybko namnażają się bakterie. Można do wody wrzucać kostki lodu. Nasi czworonożni przyjaciele bardzo lubią lizać lód. Zwierzęta mogą nie chcieć jeść. Nie wolno karmić ich na siłę, ani pozostawiać jedzenia w misce. Ważna rzecz - w czasie upałów trzeba zaniechać tresury psów.
Drobne zwierzaczki - chomiki, kanarki, papużki trzeba również chronić. Nie zostawiamy ich na balkonach, dostarczmy wodę. Nie zapominajmy też o gospodarskich zwierzętach. Pies na wsi to także pracownik. Miskę należy wstawić np. w oponę, bo może się przewrócić, a wtedy zwierzak pozostanie bez wody przez wiele godzin. Budę warto przykryć starą kołdrą, a do jedzenia dać suchą karmę. W takie dni zwierzęta hodowlane też wymagają szczególnej troski. W miastach pamiętajmy o wolno żyjących kotach i ptakach. Wystawmy im wodę, np. w puszcze po rybkach.
- Mimo naszej troski może się zdarzyć nieszczęście. Jak poznamy, że zwierzę dostało udaru?
- Po tym, że się ślini, ma chwiejny chód, drgawki i oczopląs. W takim wypadku trzeba jak najszybciej zwierzę ochłodzić - zmoczyć mu łapy i głowę zimną wodą, ułożyć w cieniu. Gdy nie ma poprawy, jak najszybciej zgłosić się do weterynarza.