„Prosimy o wyprowadzanie swoich psów wokół bloków, w których Państwo mieszkacie. Plac zieleni należy terytorialnie do mieszkańców bloku 88 (zgodnie z opłatami wnoszonym za ten teren i postanowieniami prawnymi). (...)”. Taka informacja pojawiła się przy jednym z bloków przy ul. Skłodowskiej-Curie.

Duże poczucie własności
O komentarz poprosiliśmy Jarosława Skopka, prezesa SM Zjednoczeni. Jak twierdzi, zapis w regulaminie spółdzielni dotyczący psów mówi jedynie, że właściciele są zobowiązani do wyprowadzania ich na smyczy, w kagańcu i sprzątania po nich. Nie ma podstaw prawnych, by psa trzeba było wyprowadzać wyłącznie wokół bloku, w którym mieszka właściciel pupila.
- Każda nieruchomość jest odrębna, w związku z tym niektórzy mieszkańcy mają bardzo duże poczucie własności. Przypuszczam, że stąd kartka z taką prośbą – mówi Jarosław Skopek. Prezes spółdzielni dodaje, że podobnie wygląda w kwestii parkowania.
- Nie ma w naszym regulaminie zapisów, które zakazywałyby parkowania w danym miejscu osobom spoza spółdzielni. Inaczej to wygląda, kiedy teren jest wygrodzony. Wtedy osoba „z zewnątrz” nie wjedzie tam samochodem, ani nie wejdzie z pieskiem. Dlatego wielu mieszkańców dąży do takiego rozwiązania – dodaje nasz rozmówca.
Problem z parkowaniem pojawia się też w innych miejscach, np. w Fordonie.
- Jakiś czas temu sąsiadka próbowała mnie przekonać, że przed naszym blokiem tylko my możemy parkować – opowiada pani Ewa.
"Obcym" wstęp wzbroniony?
O to, komu wolno parkować na „spółdzielczym” parkingu, a komu nie, zapytaliśmy adwokata Grzegorza Hawryłkiewicza.
Jak mówi, spółdzielnie tworzą własny, wewnętrzny regulamin. I jako właściciel danego terenu, mogą taki zakaz wprowadzić. Inaczej, kiedy ostrzeżenia o zakazie parkowania brak.
- Ja, jako osoba trzecia, muszę wiedzieć o tym, że w danym miejscu nie mogę zaparkować. Nie mam też obowiązku mieć świadomości, że właśnie wkroczyłem na teren spółdzielni. Jeżeli nie ma żadnego ostrzeżenia, w mojej ocenie nie ma też przeszkód, by osoba „obca” mogła zostawić tam samochód – mówi Grzegorz Hawryłkiewicz.
