Zobacz wideo: Kiedy szczepimy dzieci przeciw koronawirusowi?
Słupki, płoty, szlabany to coraz częściej spotykana rzeczywistość na bydgoskich osiedlach. Ich ustawienie zwykle rodzi sąsiedzkie konflikty, tak było chociażby na ulicy Połczyńskiej na Bartodziejach. Strony sporu widza jednak zupełnie inaczej przyczyny wybuchu konfliktu, który spowodował, że wspólnota ustawiła szlabany, za którymi spółdzielnia postawiła... słupki.
To Cię może też zainteresować
Z jednej strony szlaban, z drugiej słupki
- Zarządca wspólnoty wpadł na pomysł, że ustawi szlabany po swojej stronie wjazdu na parking i przy końcu swojego terenu. Proponowaliśmy, żeby ustawił szlaban od swojej strony, a my - przy swoim wjeździe, przez co osoby z zewnątrz nie zajmowałyby miejsc do parkowania, a mieszkańcy bloku mogli swobodnie parkować. Wspólnota tego jednak nie zaakceptowała, przez co mieszkańcy części wspólnotowej mogli parkować wszędzie, a części spółdzielczej tylko po naszej stronie. Dbając o interes spółdzielców zagrodziliśmy więc szlaban słupkami od naszej strony - wyjaśniał na naszych łamach Jarosław Skopek, prezes SM Zjednoczeni w Bydgoszczy.
- "Zjednoczeni" zaczęli remontować place parkingowe pomiędzy swoimi blokami. W każdym przypadku wiązało się to z ustawieniem szlabanów - zauważa pani Joanna, zarządca wspólnoty przy Połczyńskiej 2. - Z uwagi na powyższe (ale także z uwagi na ciągłe blokowanie parkingu przez klientów rynku i pawilonów handlowych, a także odwożących dzieci do pobliskiej szkoły) zdecydowaliśmy wydzierżawić parking na potrzeby naszej wspólnoty.
To Cię może też zainteresować
Pani Joanna przyznaje jednak, że do czasu kiedy nie było szlabanu od strony szkoły zdarzały się przypadki, że mieszkańcy wspólnoty parkowali na całym parkingu, także po stronie spółdzielczej. Tylko, że był to parking ogólnodostępny w pasie drogi publicznej i nie był oznaczony, że miejsca dostępne są wyłącznie dla mieszkańców spółdzielni.
Słupki stanęły, spółdzielnia się obudziła?
- Po uzyskaniu wstępnej zgody na dzierżawę wystąpiliśmy do spółdzielni z propozycją współpracy, by zrobić to wspólnie, na co spółdzielnia nie przystała. Mając jasne stanowisko spółdzielni wykonaliśmy stosowne projekty, zawarliśmy umowę dzierżawy terenu i ogrodziliśmy swoją część parkingu stawiając szlabany. Wtedy spółdzielnia nagle zainteresowała się współpracą. Na otrzymane w tym zakresie wystąpienie, Zjednoczeni otrzymali informację, że udostępnienie naszej części parkingu będzie możliwe za zgodą wspólnoty. Jako, że koszty dzierżawy ponoszą tylko ci, którzy korzystają z parkingu, potrzebna była ich zgoda wyrażona uchwałą. Ponieważ parking w części należącej do wspólnoty nie został udostępniony spółdzielcom i ta postawiła słupki - wyjaśnia pani Joanna.
To nie kończy jednak sporu, mieszkańcy wspólnoty uważają bowiem, że teraz służby komunalne i służby ratunkowe będą miały utrudniony dostęp do wspólnotowych posesji. Jak twierdzą przedstawiciele wspólnoty straż pożarna będzie dążyła do likwidacji słupków, sprawą zainteresował się również ZDMiKP. Wspólnota podkreśla, że na stworzenie zamkniętego parkingu po swojej stronie ma wszystkie zgody i pozwolenia.
