Teoretycy często powtarzają, że w miastach najważniejsi są piesi i rowerzyści, potem komunikacja miejska, a na końcu prywatne auta. Co więcej, należy chronić słabszego przed silniejszym. Tyle teoria.
A jak to wygląda w praktyce?
Czytaj także: Pieszy w Toruniu? Obywatel drugiej kategorii
Na rozwiązania komunikacyjne, które stawiają torunian poruszających się pieszo w gorszej sytuacji od rowerzystów czy kierowców zwrócili uwagę radni Czasu Mieszkańców. Mają zastrzeżenia do projektów realizowanych w ramach programu BiT City. Jednym z nich jest kładka dla pieszych przy Dworcu Miasto, która jest elementem tramwajowo-kolejowego węzła przesiadkowego. Chodzi konkretnie o wąski chodnik od strony Wisły tuż przy konstrukcji.
- Kładka stoi na chodniku i blokuje ruch pieszych - mówi Sylwia Kowalska, radna CzM. - Czy projekt kładki konsultowano z niepełnosprawnymi? Bezpieczne pokonanie tego chodnika jest niemożliwe. Droga rowerowa w tym miejscu kilka razy przecina chodnik, co jest bardzo niebezpieczne. Pogarsza to komunikację i umniejsza rolę w ruchu pieszych i niepełnosprawnych.
Kolejnym przykładem jest przebudowa chodnika na pl. św. Katarzyny. Chodzi o południową pierzeję między Szpitalną a Wolą Zamkową. Po niedawnych pracach ten trakt dla pieszych został maksymalnie zwężony. - Niemożliwe jest tam teraz poruszanie się niepełnosprawnych czy rodziców z dziecięcym wózkiem - wskazuje radna Czasu Mieszkańców.
Oprócz tego z ruchem pieszych koliduje również słup stojący na tym chodniku.
Co na to urzędnicy? - Zgodnie z projektem przy kładce przewidziano chodnik o szerokości 1,25 m - wyjaśnia Aleksandra Iżycka, rzeczniczka prezydenta Torunia i powołuje się na rozporządzenie ministra transportu w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne. 1,25 m to minimalna szerokość chodnika przy przebudowie. W przypadku chodnika przy pl. św. Katarzyny odpowiedź jest podobna. Wyjaśnienia w tej sprawie dostaliśmy od MZK, który nadzoruje przebudowę torowisk i dróg w centrum: "We wskazanym miejscu chodnik ma maksymalną możliwą szerokość, aby zachować na jezdni pas lewoskrętu i pas dla rowerzystów - jego parametry są zgodne z przepisami - minimalna szerokość chodnika to 125 cm".
Słup, który znajduje się na chodniku, podtrzymuje zas sygnalizację świetlną. I jak wskazuje MZK, został wykonany zgodnie z dokumentacją zatwierdzoną przez komisję bezpieczeństwa i organizacji ruchu drogowego. "Znaki drogowe i urządzenia bezpieczeństwa ruchu drogowego nie są wliczane do szerokości jezdni. W momencie tworzenia dokumentacji były wskazywane inne lokalizacje słupa, ale w toku uzgodnień nie zostały zatwierdzone. Na tym narożniku mamy zagęszczenie sieci podziemnych elektroenergetycznych i teletechnicznych. Słup został zlokalizowany w jedynym wolnym miejscu, w którym był już poprzednio umieszczony" - tłumaczy MZK. Po naszej interwencji spółka zwróciła się w tej sprawie do wykonawcy, który przebudowuje pl. św. Katarzyny, o przesunięcie słupa.
CzM założył stronę "Pieszy Toruń" na Facebooku, gdzie piętnuje rozwiązania, które nie sprzyjają pieszym. Przykłady? Chodnik na Batorego usiany latarniami i skrzynki sygnalizacji na zbiegu Gagarina i Sienkiewicza, które zasłaniają pieszych zbliżających się do pasów.
Czytaj e-wydanie »