Mogłoby się wydawać, że pijany rowerzysta stanowi niewielkie zagrożenie. Jeśli już, to raczej dla samego siebie. Gwałtowny kontakt z jezdnią czy drzewem pewnie życia mu nie zabierze, a co najwyżej skończy się rozciętą głową lub solidnym guzem. To dość powszechne przekonanie sprawia, że wiele osób nie widzi nic niestosownego w tym, aby wsiadać na rower po wypiciu kilku piw. Nic bardziej mylnego. W świetle prawa, może to być przestępstwo. Co ważniejsze wyjechanie w stanie nietrzeźwym, nawet teoretycznie niezbyt ruchliwą drogę, może mieć tragiczny finał. W zderzeniu z samochodem rowerzysta nie ma żadnych szans. Podobna sytuacja może też mieć zupełnie inny koniec. Kierowca, chcący ominąć jadącego wężykiem, uderza w drzewo lubą inny samochód nadjeżdżający z naprzeciwka. Takie zdarzenia miały miejsce wielokrotnie. Właśnie dlatego patrole policyjne z równą uwagą kontrolują użytkowników jednośladów co poruszających się samochodami i motocyklami. Od 1 lipca wpadło 60 rowerzystów. U kolejnych 10 badanie stwierdziło w organizmie alkohol, ale było go mniej niż 0,5 promila. Skończyło się zatem na kolegium
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Wpadł na płot
Uwaga opinii publicznej skierowana jest jednak przede wszystkim na kierowców pojazdów mechanicznych. W analizowanym okresie policjanci zatrzymali 38 praw jazdy. Ostatnie w miniony weekend podczas akcji "Prędkości i alkohol zero tolerancji dla osób naruszających przepisy ruchu drogowego". Inny zmotoryzowany odpowie za wykroczenie. Zapewne dopiero wczoraj, zdał sobie sprawę z tego co zrobił i jakie grożą mu konsekwencje, 24-latek, który w minioną niedzielę spowodował kolizję w Komorsku. Swoim fordem escortem najpierw staranował płot jednej z posesji, a następnie uderzył w słup telefoniczny. Mężczyzna miał w organizmie 2,66 promila alkoholu.
Lot na białym proszku
W pierwszym tygodniu sierpnia zelektryzowała wszystkich informacja o kierowcy autobusu, który prowadził mając dwa promile. W tym przypadku nieszczęściu zapobiegli pasażerowie.
Nawet na dwa lata więzienia, nie mówić już o kilkuletnim zakazie prowadzenia pojazdów mechanicznych, narażają się także ci, którzy wsiadają za kierownicę pod wpływem narkotyków. W powiecie świeckim w czasie wakacji nie odnotowano ani jednego takiego przypadku.