Do zdarzenia doszło tydzień temu. Lipnowscy policjanci w kilka minut od zgłoszenia zatrzymali kierowcę skody superb, który zatankował na stacji paliwo i odjechał, nie płacąc za nie. Rachunek miał rzekomo uregulować pasażer będący właścicielem samochodu.
Czytaj: Pogrzeb po pijanemu, pijane "Ojcze nasz", czyli wyznania księży alkoholików
Tym pasażerem był Wiesław M. - Wszczął awanturę z funkcjonariuszami, która zakończyła się dla niego zatrzymaniem w policyjnym areszcie - mówi Anna Kozłowska z KPP w Lipnie. - Był agresywny i arogancki. Ubliżał mundurowym. Powołując się na znajomości w różnych kręgach, groził im zwolnieniem z pracy, jeśli nie odstąpią od dalszych czynności. Ponadto nie chciał podać swoich danych osobowych.
Wiesław M. miał 1,8 promila alkoholu we krwi. Noc spędził w celi, następnego dnia został przewieziony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty za bezprawne wywieranie wpływu na policjantów w celu zmuszenia ich do zaniechania prawnych czynności i znieważenie funkcjonariuszy.
- Dla sprawcy, który znieważył funkcjonariusza publicznego, kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności do roku - informuje Kozłowska. - Za groźby kierowane wobec policjanta kara wzrasta do trzech lat.
Jako pierwsze informację, że krewkim pasażerem w skodzie był ksiądz Wiesław M., podało "Radio Weekend".
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »