W chwili wypadku stężenie alkoholu w jego organizmie wynosiło ok.1,5 promila. Trwają badania mające na celu ustalenie stężenia THC (marihuany), którego obecność stwierdzono w pobranych od niego próbkach krwi.
- Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci i zbulwersowani, nie mieliśmy wcześniej żadnych sygnałów, aby działo się z nim coś niepokojącego - dodaje komendant Zbigniew Kuleta. - Natychmiast zostanie wszczęta procedura zmierzająca do dyscyplinarnego zwolnienia go ze służby.
Balangowicze z VI komisariatu policji nadal pracują! [zdjęcia]
Do zdarzenia doszło 19 maja b.r. około godziny 4 nad ranem, na skrzyżowaniu ulic Konstantynowskiej i Krzemienieckiej.
Jak wynika z dokonanych ustaleń, tuż przed skrzyżowaniem, podejrzany kierując samochodem marki hyundai, wyprzedził jadący od strony Bandurskiego inny pojazd i z dużą prędkością wjechał na nie, nie ustępując pierwszeństwa poruszającej się Konstantynowską, w stronę Al. Unii taksówce marki mercedes, doprowadzając do zderzenia, w następstwie którego kierujący mercedesem uderzył w sygnalizator ST, zaś hyundaiem w ogrodzenie pobliskiej nieruchomości. Świadkowie zdarzenia wezwali pomoc, dzwoniąc pod numer alarmowy.
Obydwaj kierowcy w związku z doznanymi obrażeniami ciała przewiezieni zostali do szpitali.
59 – latek nieprzytomny, z poważnym urazem głowy, w stanie zagrożenia życia trafił na OIOM. U kierującego hyundaiem stwierdzono natomiast ogólne potłuczenie i uraz kończyny. Decyzją prokuratora, który wraz z policją i biegłym przeprowadził oględziny miejsca zdarzenia, został on zatrzymany. Pozostał w szpitalu dozorowany przez policjantów. Podczas przesłuchania przyznał się do zarzutów i odmówił złożenia wyjaśnień. W poniedziałek, 20 maja, wieczorem podczas posiedzenia, które odbyło się w szpitalu, sąd aresztował podejrzanego na okres 3 miesięcy.
Zobacz też:
