Co nas czeka?
- Teraz sytuacja wszędzie zaczyna się odwracać z uwagi na nagły kryzys związany z koronawirusem. Wciąż trudno jest o jakieś wiarygodne prognozy, ale moim zdaniem możemy w tym roku w Polsce zobaczyć dwucyfrowe bezrobocie - prognozuje ekonomista Marek Zuber. - Czyli w stosunku do minimum z zeszłego roku możemy zaobserwować dwukrotny wzrost. A to oznacza, że 800-900 tys. rodaków może stracić pracę. Kiedy sytuacja zacznie się znowu poprawiać? Mam nadzieję, że już pod koniec roku. Może być to zresztą ewenement, bowiem ze względu na sezonowość, praca w rolnictwie i w budownictwie, normalnie pod koniec roku bezrobocie w Polsce zawsze rośnie. Ale jeśli mocne odbicie w gospodarce będzie faktem, to efekt tworzenie nowych miejsc pracy zniweluje efekt sezonowy. Oby oczywiście tak się stało. Ale na spadek bezrobocia w okolicę obserwowanego w 2019 r. będziemy musieli poczekać prawdopodobnie do 2022 r.
Więcej w dodatku "Pilnie zatrudnię" 15 czerwca.
