Do tej pory była informacja nieoficjalna, a w toruńskim klubie oficjalnych deklaracji unikano jak ognia. Teraz nie ma co już udawać. Piotr Baron w rozmowie z branżowym Tygodnikiem Żużlowym przyznał, że od kolejnego sezonu obejmuje
Piotr Baron menedżerem Apatora Toruń. Jest już oficjalnie potwierdzenie!
Padło także pytanie o pierwsze plany i ewentualną poprawę kondycji sportowej toruńskich młodzieżowych. - Żadna rewolucja nie jest potrzebna. Skład Apatora wygląda dobrze, trzeba się tylko zastanowić i zobaczyć, dlaczego nie ma trochę lepszych wyników. Rezerwy w tym zespole na pewno są - podkreśla Baron.
W kwestii młodzieżowców: - W pierwszej kolejności trzeba będzie popracować z tymi, którzy są w Toruniu. Ja nie gwarantuję, jakie będą efekty. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Możliwe, że drużynie uda się zakontraktować jakiegoś młodzieżowca
Piotr Baron w Apatorze. Juniorzy to jedno z największych wyzwań w jego pracy
Nieoficjalnie słychać, że do Apatora może trafić Kacper Grzelak, wychowanek Arged Malesy Ostrów, który w tym sezonie próbował swoich sił w Motorze Lublin. Duże nadzieje wiązane są z pozyskanym wcześniej Antonim Kawczyńskim, który w przyszłym roku skończy 16 lat i będzie mógł jeździć w PGE Ekstralidze.
Piotr Baron to jeden z bardziej utytułowanych menedżerów. W latach 2011-2016 był menedżerem Betardu Sparty Wrocław (srebro 2015), a potem na siedem lat objął drużynę leszczyńskich "Byków", z którą świętował cztery tytuły mistrza Polski.
Jako zawodnikiem jest wychowankiem Apatora i trenera Jana Ząbika, z rąk którego teraz przejmie stery toruńskiej drużyny. Jeździł także w GKM Grudziądz i Sparcie Wrocław, ale nie zrobił kariery na miarę swojego talentu.
