MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Napierski czekał prawie dwa lata, żeby dowiedzieć się o przedawnieniu. Wszystko przez błędny obieg dokumentów w prokuraturze

Sławomir Jóźwiak
Teczka z dokumentacją sprawy pana Piotra ciągle rośnie. Zamiast ważnych informacji wypełniają ją głównie pisma do prokuratury.
Teczka z dokumentacją sprawy pana Piotra ciągle rośnie. Zamiast ważnych informacji wypełniają ją głównie pisma do prokuratury. Sławomir Jóźwiak
Piotr Napierski czekał prawie dwa lata, żeby w efekcie dowiedzieć się o przedawnieniu. Wszystko przez błędny obieg dokumentów w Prokuraturze Rejonowej w Świeciu.

Pan Piotr Napierski podczas spaceru z psem został potrącony na przejściu dla pieszych w okolicy komendy policji w Świeciu. Sytuacja ta miała miejsce niecałe dwa lata temu. Jak dotąd sprawca nie został pociągnięty do odpowiedzialności. Wszystko za sprawą mozolnych procedur i ludzkich błędów.

Więcej wiadomości ze Świecia na www.pomorska.pl/swiecie.

- Początkowo nie wzywaliśmy policji. Chcieliśmy wszystko załatwić polubownie i się dogadać . Zresztą sprawca wypadku sam pytał się czy nie potrzebujemy pomocy. Dopiero po powrocie do domu pojawiły się poważne problemy, których na początku nie było widać - mówi Mirosława Napierska, żona poszkodowanego. - Jeszcze tego samego dnia pojechaliśmy do szpitala, gdzie okazało się, że stopa, na którą najechał samochód jest złamana.

Trudny końca początek

Po obdukcji państwo Napierscy udali się na komisariat. Próba kontaktu ze sprawcą dowiodła, że dane przez niego pozostawione zostały źle zapisane bądź podane. - Zarówno mąż jak i ja byliśmy w szoku po zaistniałej sytuacji - mówi pani Napierska. - Kierujący samochodem podawał numer z pamięci, a ja szybko zapisywałam, któreś z nas musiało się zwyczajnie pomylić.

Na komendzie udało się ustalić markę samochodu, numery rejestracyjne oraz potencjalnego sprawcę. Sprawa następnie trafiła do prokuratury. Po zapoznaniu się z aktami przez Prokuraturę Rejonową w Świeciu postanowiono umorzyć dochodzenie. Powodem takiej decyzji był brak znamion czynu zabronionego. - Obdukcja wykazała, że moje obrażenia kwalifikują się jako do 7 dni, co uniemożliwia kontynuowanie dochodzenia o przestępstwo - mówi poszkodowany.

Jak możemy przeczytać w postanowieniu z dnia 18 grudnia 2013 roku, pomimo umorzenia dochodzenia, nie oznacza to odstąpienia od ścigania i ukarania kierującego samochodem. Po wystawieniu pisma obywatel ma siedem dni na odwołanie. Po tym czasie sprawa wraz a aktami powinna z powrotem trafić do policji ze zmienionym charakterem z przestępstwa na wykroczenie. Te jednak zostały przekazane dopiero 9 lipca tego roku.
W piśmie z prokuratury można przeczytać, że wcześniejsze nieprzekazanie materiałów wynikło z błędnego obiegu dokumentów.

- Myśleliśmy, że cała sprawa toczy się swoim torem. Wszyscy przecież wiemy, że praca organów prawa w Polsce trwa nader długo. Jednak ile można czekać - mówi Napierski. - Napisaliśmy więc pismo do prokuratury, z zapytaniem co się dzieje w naszej sprawie i dopiero po naszej interwencji coś się ruszyło. Po prawie dwóch latach - dodaje.

Komenda Powiatowa Policji w Świeciu po otrzymaniu akt sprawy orzekła jej przedawnienie . - W przypadku wykroczenia z udziałem nieznanego sprawcy mamy zaledwie rok na postępowania wyjaśniające - mówi Maciej Rakowicz, oficer prasowy w KPP w Świeciu.

Ruszyło, ale niewiele

Niestety, funkcjonariusze bez niezbędnych dokumentów znajdujących się w aktach sprawy nie mogli podjąć takich działań. - Błędy ludzkie niestety się zdarzają - mówi Monika Blok - Amenda, zastępca prokuratora rejonowego w Świeciu. - W obecnej sytuacji państwu Napierskim pozostaje jedynie złożyć pozew z powództwa cywilnego.

W tym celu niezbędne są jednak dokumenty, które znajdują się w aktach sprawy. - Złożyliśmy już pismo, w którym prosimy o zwrot płyty z wynikami obdukcji oraz o informacje na temat kierującego, pojazdu i jego ubezpieczyciela- mówi Piotr Napierski. - Jedyne co dostaliśmy to informacja, że prokuratura nie może udzielać informacji wykraczających poza śledztwo.

Dokumenty spoczywają więc na półkach Prokuratury Rejonowej w Świeciu, która nie chce się nimi dzielić, choć są potrzebne Napierskim do wszczęcia sprawy z powództwa cywilnego.

Kopia dokumentów trafiła ostatnio do policji. Funkcjonariusze nie widzą problemu, żeby udostępnić je Napierskim.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska