W grudniu ubiegłego roku oddano do użytku plac zabaw przy ul. Maciaszka na Miedzyniu. Już przy jego powstawaniu były problemy, bo na nową inwestycję mieszkańcy musieli czekać rok.
- Ponieważ wcześniej na tym terenie znajdowały się nieużytki, urzędnicy chyba zapomnieli, że na placu zabaw trzeba regularnie chociażby kosić trawę - mówi Dariusz Smól z Bydgoskiego Stowarzyszenia Miedzyń i Prądy.
W marcu mieszkańcy z pomocą ekipy, którą przysłał wydział gospodarki komunalnej, przycięli m.in. drzewa na placu zabaw. Potem jeszcze ekipa pojawiła się w czerwcu i...nastała cisza. - A trawa rosła, bo przecież w tym roku pogoda temu wyjątkowo sprzyja - wyjaśnia Dariusz Smól.
W końcu w połowie sierpnia przedstawiciele stowarzyszenia zdecydowali się wysłać maila do wydziału gospodarki komunalnej z prośbą o wykoszenie trawy na i poza placem zabaw - Dostaliśmy odpowiedź, że koszenie interwencyjne nastąpi do... połowy września - dodaje Smól. - Dowiedzieliśmy się też, że teren ten „nie jest uwzględniony w harmonogramie stałego utrzymania przez miasto Bydgoszcz (..) w latach 2015 -2017.
Zobacz również: Bella Skyway 2016 w Toruniu - finansowe żniwa [zdjęcia, wideo]
Mieszkańcy nie czekając na urzędników, chcieli sami skosić trawę. Gdy tymczasem...
Po umieszczeniu przez stowarzyszenie informacji na portalu społecznościowym wpis zamieścił Szymon Róg, radny Prawa i Sprawiedliwości: „Dzwoniłem dzisiaj z rana do wydziału gospodarki komunalnej i udało się wymóc, że trawa na placu zabaw zostanie wreszcie skoszona przez miasto”.
„Nie wiem jak Pan Radny to wymógł, bo ja miałem informacje o 8 rano, że wydział gospodarki komunalnej zleci natychmiastowe skoszenie trawy” - odpowiedział radnemu Michał Sztybel, dyrektor Biura Obsługi Mediów. „Czasy załatwiania spraw na telefon przez dygnitarzy to raczej miniona epoka ,która jak mniemam nie jest bliska Panu Radnemu” - komentuje Sztybel.
- Najważniejsze, że trawa jest skoszona - śmieje się Dariusz Smól.