- Czuję jakiś dyskomfort, widząc te wysokie na dwa metry chaszcze porastające rondo u zbiegu ulic Magnuszewskiej i Glinki - mówi pani Jadwiga, mieszkanka bydgoskich Wyżyn. - Rondo nosi nazwę 4 Czerwca 1989 Roku. Niedawno obchodziliśmy trzydziestą piątą rocznicę tych pierwszych, częściowo wolnych wyborów w powojennej Polsce i bardzo dobrze. Czy jednak za tą pamięcią nie powinny iść czyny?
Pani Jadwiga zaznacza, że nie ma na myśli wielkich gestów - te były widoczne w oficjalnych komunikatach, spotkaniach, rozmowach, między innymi historyków, osób z kręgów politycznych w samorządach i na scenie ogólnopolskiej. - Skoro już daliśmy nazwę temu rondu na cześć pamiętnego wydarzenia z najnowszej historii naszego kraju, to przecież miasto mogłoby zadbać, by to miejsce wyglądało schludnie.
Z pytaniem zwróciliśmy się do Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy, jako że rondo znajduje się w pasie drogowym. - Nie zajmujemy się już od kilku lat utrzymaniem zieleni na terenie miasta. Pytania należałoby skierować do Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Bydgoszczy - odpowiada Tomasz Okoński, rzecznik prasowy ZDMiKP.
Ekologia to jedno, bezpieczeństwo to inna sprawa
Na prośbę o odniesienie się do tej kwestii odpowiada Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy: - Wystąpię z pytaniami w tej sprawie do WGK - zapewnia. Zaraz dodaje jednak: - Co do zasady, od lat już stawiamy na to, by tam, gdzie to możliwe, kosić trawę jak najrzadziej. Chodzi o względy ekologiczne, utrzymanie wilgoci w nasadzeniach i na trawnikach, co jest szczególnie ważne w dobie zmian klimatycznych. Zawsze jednak staramy się dbać o to, by w miejscach kluczowym dla bezpieczeństwa ruchu kosić trawę. Tu istotniejsze są właśnie względy bezpieczeństwa uczestników ruchu ulicznego i pieszych.
Czekamy na pełną odpowiedź WGK w sprawie zieleni na rondzie 4 Czerwca 1989 Roku.
