- Już od dwóch lat borykamy się z problemami. Unijne regulacje niosą ze sobą zagrożenie upadku przynajmniej 40 proc. poziomu upraw tytoniu w Polsce. Prowadzą też do rozszerzenia szarej strefy - alarmuje Kazimierz Zwolicki, prezes Krajowego Związku Plantatorów Tytoniu.
Trwają prace nad zmianą jednej z unijnych dyrektywy, która ma wprowadzić zakaz, lub ograniczenie, stosowania dodatków przy produkcji wyrobów tytoniowych. To, zdaniem związku, uderzy w polskich producentów tytoniu Burley. Brak dodatków uniemożliwia stosowanie tej odmiany z technologicznego punktu widzenia. Burley to podstawowy składnik American Blend, który stanowi praktycznie cały polski rynek.
A to nie wszystkie zmartwienia plantatorów. - Nie wiemy nic o planach ministra rolnictwa dotyczących dopłat do naszych upraw po 2013 roku - mówi Kazimierz Zwolicki. - Domagamy się spotkania z ministrem Markiem Sawickim, by wyjawił nam swoją politykę. Dotychczas nasze pytania pozostają bez odpowiedzi.
I zapowiada, że jeśli ta sytuacja nie zmieni się - plantatorzy podejmą bardziej drastyczne kroki. - Będziemy protestować przed ministerstwem rolnictwa i domagać się swoich praw. Musimy wiedzieć, co czeka nas za rok, za dwa. Tytoń uprawia się zazwyczaj w małych i średnich gospodarstwach, które znajdują się na słabych ziemiach i nie mają możliwości zmiany produkcji - tłumaczy.