Ubikacja została zniszczona (widać na zdjęciu obok), woda w jeziorze jest brudna. - Szlam, gałęzie, butelki, syf! - kwituje mężczyzna, który mejla ze zdjęciami świekatowskiej plaży wysłał także do urzędu gminy. - Pomost, który był kluczem w finansowaniu remontu kąpieliska nie ma nic wspólnego z nowością. Farba na deskach jest starta do gołego drewna. i gmina nie zamierza nic z tym robić, nawet pociągać wykonawcy do odpowiedzialności gwarancyjnej. Radni przymykają oko na to, że na pomoście zbierają się różni ludzie, którzy piją tam i brudzą.
Mężczyzna przekonuje, że przygotowanie plaży do sezonu letniego jest obowiązkiem radnych. - A oni naciskają dzierżawcę kąpieliska i nic dziwnego, że on nie chce tego naprawiać. Ciekawe, co powie na to Sanepid? - zastanawia się Czytelnik.
Przeczytaj również: Gdzie jest czysta woda i czuwają ratownicy? Wiemy!
Marek Topoliński, wójt gminy Świekatowo też dostał tego mejla, który trafił do naszej redakcji. - Przed ostatnią sesją rady gminy, podczas której omówiliśmy ten problem - uściśla wójt.
Zaznacza on, że zdjęcia zostały zrobione przed rozpoczęciem sezonu letniego. - Ktoś włamał się do pomieszczeń przy plaży i zniszczył, co mógł. To smutne zważywszy, że zainwestowaliśmy w to miejsce 600 tys. zł - podkreśla Topoliński.
Zaprzecza on, jakoby dzierżawca nie był zobligowany do uporządkowania kąpieliska. - On odpowiada za ład w tym miejscu i nie miga się od tego obowiązku - twierdzi Topoliński. - Sprawdziłem to, plaża jest już uporządkowana.
W sprawie pomostu wójt tłumaczy, że nie ma on być ponownie malowany. - Został zakonserwowany i to wystarczy. Wszędzie pomosty są wykonane z surowego drewna i tak też ma być w Świekatowie - wyjaśnia. - Za zaśmiecanie tego miejsca trudno mi odpowiadać, bo to nie jest plaża strzeżona.
Czytaj e-wydanie »