Choć w tym roku polskich siatkarzy nie czeka duży turniej, to i tak nikt nie wyobrażał sobie, by nie spędzić ze sobą trochę czasu. - Zgrupowanie bez fajerwerków, głównie po to, by jeszcze lepiej się poznać i stworzyć grupę na najwyższym poziomie - tłumaczył w rozmowie z "Polską Siatkówką" Bartosz Kwolek, przyjmujący Vervy Warszawa Orlen Paliwa. - Poza tym musimy się poruszać i wrócić do siatkówki na tyle, na ile można. Przede wszystkim, żeby nie doznać kontuzji i zaleczyć urazy, jeśli komuś coś dolega. Tak, aby do sezonu ligowego przystąpić w jak najlepszej formie.
To pierwsze z dwóch zaplanowanych zgrupowań. Rozpoczęte w miniony poniedziałek zakończy się 13 czerwca. Po dwóch tygodniach wolnego Biało-Czerwoni spędzą ze sobą czas od 29 czerwca do 11 lipca. Wtedy być może rozegrają sparingi z drużynami narodowymi naszych sąsiadów. Więcej zajęć będzie też w hali, bo na trwającym obozie na parkiecie ma być więcej zabawy, a poza nim grać będą w plażówkę.
- Będzie trochę śmiechu, ale i współzawodnictwa, bo jednak sportowcy lubią rywalizację. To też odpoczynek od życia w czasach koronawirusa, czyli izolacji, a w niektórych przypadkach kwarantanny - wyjaśnił Paweł Woicki, asystent Vitala Heynena. - Głównie chodzi o zregenerowanie się, bo za nami trzy miesiące bez specjalistycznego treningu, którego nie zastąpi żadna aktywność. Dobre jest to, że w minionym czasie zawodnicy mogli odpocząć fizycznie i psychicznie.
- To najdłuższa przerwa, jaką miałem w karierze - nie ukrywał libero ZAKS-y Kędzierzyn-Koźle Paweł Zatorski. - Nie wiedziałem czego się spodziewać, na szczęście nasz sztab szkoleniowy bardzo mądrze podchodzi do sprawy. Nie stara się nakładać dużych obciążeń, bo zdaje sobie sprawę, że byłoby to ryzykowne.
W środę rano drużyna trenowała w hali. - Byliśmy podzieleni na grupy i wygrała ta, która więcej razy trafiła do celu. Wszystko po to, by budować atmosferę, czyli jeden z elementów, na których najbardziej zależy Vitalowi - opowiadał 29-letni Zatorski, który żałuje, że w Spale nie ma... kortu tenisowego.
- Tenis jest jedną z moich pasji, której się oddawałem, kiedy można było wrócić do aktywności. W kadrze jest kilka osób, które też lubią pograć, więc taki kort by się przydał. Zwłaszcza, że jesteśmy chyba na jedynym zgrupowaniu, na którym byłoby to możliwe - uśmiechał się przed kamerą "Polskiej Siatkówki" dwukrotny mistrz świata.
Zamiast tenisa, siatkarze grali w plażówkę. - Treningi na piasku to jest to co lubię. Już po zniesieniu części obostrzeń grałem ze znajomymi. Poza tym w domu mam zawodową siatkarkę plażową (kadrowiczka Jagoda Gruszczyńska - red.), więc do gry nie wszedłem z marszu - cieszył się przyjmujący ZAKS-y Aleksander Śliwka.
Chcesz wiedzieć więcej?
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
JUŻ IDZIESZ? MOŻE CIĘ ZAINTERESUJE:
- Sztab kadry wkręcił Heynena. "Vital, mamy problem"
- Neymar zażartował z syna, śmiali się wszyscy oprócz ofiary
- Jan Bednarek obcięty przez ukochaną. Porównała go do jajka!
- Heynen podał skład Polaków na obóz w Spale. 19 nazwisk!
- Piłkarz Tottenhamu z karabinem na ramieniu maszeruje do bazy
- Jak sportowcy dbają o formę w czasie koronawirusa?
