Centrum Chełmży pełne ognia w weekendową noc
Ulica Szewska to centrum Chełmży. Mieści się tutaj m.in. parking. To tutaj właśnie, w nocy z soboty na niedzielę (z 21 na 22 września br.) paliły się samochody. Widok był groźny, ludzie obudzeni w nocy przerażeni.
Palące się pojazdy gasili strażacy z jednostki PSP w Chełmży. Dzięki ich skutecznej akcji pożar nie rozprzestrzenił się poza parking, nie ucierpiał żaden człowiek ani dom. Niestety, właściciele samochodów ponieśli dotkliwe straty.

Sprawą zajęła się policja. Co ustaliła do tej pory? - Paliło się 8 samochodów. Sprawę wyjaśniają funkcjonariuszu z komisariatu policji w Chełmży. Cały dotąd zgromadzony materiał dowodowy przesłali już do prokuratury z wnioskiem o wszczęcie śledztwa w kierunku art. 163 Kodeksu karnego, czyli spowodowania zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, w postaci pożaru - przekazuje "Nowościom" mł. asp. Sebastian Pypczyński ze zespołu prasowego KMP Toruń.
Czy i kto podpalił samochody w Chełmży? A może doszło do zwarcia instalacji elektrycznej w jednym z pojazdów, zapalił się, a ogień rozprzestrzenił się na kolejne auta? To powinno wyjaśnić śledztwo Prokuratury Rejonowej Toruń Wschód. Wiadomo, że powołany został do sprawy biegły z dziedziny pożarnictwa, który ma wyjaśnić, jak powstał pożar. Zlecona mu opinia powinna pomóc w ustaleniu, czy przy ul. Szewskiej grasował podpalacz, czy też doszło do nieszczęśliwego wypadku, groźnego w skutkach.
Podpalacz grasował na Podgórzu w Toruniu. Okolica żyła w strachu
Uzasadniony strach towarzyszył w sierpniu mieszkańcom Podgórza w Toruniu. Niedzielnej nocy (4 sierpnia) ognia tutaj nie brakowało. Doszło do serii podpaleń wiat śmietnikowych na trzech różnych ulicach. Szybko rozprzestrzeniający się ogień częściowo strawił także, zaparkowane w pobliżu cztery pojazdy, kosze na odpady i kontener na ubrania.
W tym przypadku jednak wiadomo już, co się działo: grasował tu młody podpalacz. Podpalał celowo!
Kryminalni z Komisariatu Policji Toruń-Podgórz w ciągu kilku dni rozwikłali tę sprawę. Zebrane przez śledczych dowody pozwoliły na zatrzymanie 24-letniego mężczyzny podejrzewanego o celowe rozniecanie ognia w wiatach śmietnikowych, w wyniku czego nadpalonych zostało kilka pojazdów.

-Na podstawie zebranych informacji policjanci wytypowali, a następnie w piątek (9 sierpnia) zatrzymali 24-letniego mieszkańca Torunia. Jeszcze tego samego dnia śledczy ogłosili mu zarzut zniszczenia mienia. Podejrzany trafił do policyjnej celi, a następnego dnia został doprowadzony do prokuratury-podały służby prasowe toruńskiej policji.
Wobec podejrzanego został zastosowany policyjny dozór oraz zakaz opuszczenia kraju. Za popełnione przestępstwo grozi mu nawet 5 lat pozbawienia wolności. O wymiarze kary zadecyduje sąd. Sprawę w nadzorze także ma Prokuratura Rejonowa Toruń Wschód.
Co grozi za wywołanie pożaru? Surowsza kara, gdy sprawca działał umyślnie
Wspomniany art. 163 Kodeksu karnego ("Sprowadzenie zdarzenia powszechnie niebezpiecznego") przewiduje, że "kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru (...) podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
W paragrafie 2 natomiast zaznaczono, że jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Jak zatem widać, w przypadku sprawcy pożaru kluczowym jest ustalenie, czy działał nieumyślnie, czy też celowo.
Więcej ciekawych materiałów z Kujawsko-Pomorskiem przeczytasz >>>TUTAJ<<<<
