Pożar kamienicy w Świeciu

Jeden z sąsiadów dostrzegł, że z okien na parterze wydobywa się dym. Natychmiast powiadomił o tym straż pożarną. Wewnątrz domu znajdowała się jedna osoba - lokator, jedyny mieszkaniec zrujnowanej posiadłości. Prawdopodobnie to za jego sprawą budynek stanął w płomieniach.
- Czułem, że kiedyś to się tak skończy - mówił zdenerwowały właściciel, który godzinę wcześniej sprawdzał, czy wszystko jest w porządku. - W momencie gdy dostał wyższą emeryturę, zaczął pić jak nigdy wcześniej. Co mogłem zrobić. Miał prawo do mieszkania w tym domu i nie było siły żeby go usunąć, choć czułem jaki
będzie finał. I nie pomyliłem się.
Na razie nie wiadomo co było przyczyną pożaru. Przyjmuje się dwie wersje: niedopałek i piecyk elektryczny, który podobno był w fatalnym stanie.