Ofiary skoków do wody - każdego roku jest ich kilkaset. Trudno o dokładne dane, bo policja nie prowadzi oddzielnej statystki.
Szok rdzenia
Uderzają głową o dno, kamień lub korzeń, w wyniku czego dochodzi do uszkodzenia kręgosłupa i rdzenia kręgowego. Lekarze mówią, że rdzeń doznaje gwałtownego szoku. W efekcie zawsze następuje porażenie kończyn dolnych i znaczny niedowład kończyn górnych.
Przez jeden głupi skok przegrywają życie. Bywa, że chcą je sobie odebrać, bo nie mogą się pogodzić z kalectwem. Tylko dzięki wysiłkom lekarzy i ogromnym sumom wydanym na leczenie udaje się ich uratować.
Głowa i szyja nieruchome
Po tragicznym skoku, tylko dzięki wyporowi dodatniemu i pod warunkiem, że nie doszło do zachłyśnięcia, oraz że woda nie przedostała się do płuc i żołądka, mogą unieść się w górę. Wczesna pomoc ratuje im życie.
Lekarze i ratownicy podkreślają, że liczy się tylko taka pomoc, która jest bardzo umiejętnie prowadzona. Przypominają, że w trakcie wyciągania skoczka z wody na brzeg należy uważać, aby nie dokonywać gwałtownych manipulacji głową i szyją. One muszą pozostać nieruchome wzdłuż osi ciała. Gdy przewracamy poszkodowanego na bok lub na plecy, ktoś musi podtrzymywać głowę i kręgosłup szyjny. Jest to bardzo ważne, bowiem rdzeń kręgowy znajduje się w niewielkiej przestrzeni - szerokość kanału kostnego to zaledwie 12 milimetrów. Jeśli dojdzie do przemieszczenia kręgów, następuje zniszczenie rdzenia kręgowego.
Niepogodzeni z losem
Nieliczna grupa ma szanse zacząć normalne życie. U przeważającej części pozostają dysfunkcje układu ruchowego. Pojawiają się inne schorzenia - zapalenie płuc, infekcje układu moczowego czy odleżyny. Potem pojawiają się problemy psychosocjalne. Młodzi ludzie, którzy przegrali życie początkowo są niepogodzeni z losem. Nie wiedzą, jak się w nowej sytuacji poruszać. Dochodzą też problemy finansowe, architektoniczne.
Ostrzegają, uczą, uświadamiają
W tym roku już w kwietniu Stowarzyszenie Przyjaciół Integracji zainaugurowało 9. edycję kampanii społecznej "Płytka wyobraźnia to kalectwo". "Pragniemy dotrzeć do jak największej liczby młodych, zdrowych, pełnych optymizmu i chęci życia - ludzi, uświadomić im, jak poważne i nieodwracalne konsekwencje może mieć chwila nierozwagi. Jest to tym bardziej przekonujące, że w kampanii bierze aktywny udział prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Integracji - Piotr Pawłowski, który sam jest ofiarą nieszczęśliwego skoku do wody" - czytamy na stronie www. plytkawyobraznia.pl.