Olimpia Grudziądz - Wigry Suwałki 3:1 (1:1)
Bramki: Banasiak (17), Kurowski (71), Piter-Bućko (85) - Kopczyński (32).
OLIMPIA: Wróbel - Bielawski, Łabędzki, Piter-Bućko, Woźniak - Kłus, Elsner (55. Kurowski I) - Szczot, Popović, Banasiak (69. Kaczmarek) - Aleksander (60. Szymański).
WIGRY: Salik - Bartkowski I, Wichtowski, Jarzębowski, Karankiewicz I - Kopczyński, Rafalskis - Biel, Valskis, Moneta (70. Hirsz) - Adamek (74. Zapolnik). Sędziował: Wojciech Krztoń (Olsztyn). Widzów: 1300.
Przeczytaj także: Przełamanie Olimpii! Grudziądzanie pewnie wygrali z Wigrami Suwałki
Trener Dariusz Kubicki dokonał jednej zmiany w wyjściowym składzie w porównaniu z poprzednim meczem przeciwko Wiśle Płock. Na lewym skrzydle zamiast Macieja Rogalskiego zagrał Adam Banasiak. - Ostatnio prezentował się bardzo dobrze na treningach, dlatego szukaliśmy dla niego nowej pozycji - tłumaczył szkoleniowiec.
Zmiana okazała się całkiem udana, bo współpraca Banasiaka z Marcinem Woźniakiem wyglądała dobrze. I co najważniejsze Banasiak przełamał strzelecką niemoc Olimpii, która trwała od pięciu spotkań. - Po dośrodkowaniu Denisa Popovicia z rzutu rożnego piłka spadła mi pod nogi i nie pozostało nic innego jak skierować ją do bramki - wyjaśniał skrzydłowy biało-zielonych. Po bramce była kołyska dla nowonarodzonego dziecka Dariusza Kłusa.
Strzelony gol był efektem dobrej gry grudziądzan. Grali szybko i pomysłowo, głównie atakami oskrzydlającymi stwarzali zagrożenie pod bramką Wigier. Było kilka okazji do strzelenia goli. Jednak, tak jak w poprzednich spotkaniach, zabrakło skuteczności.
Goście byli w głębokiej defensywie. Atakowali sporadycznie. Jednak po jednym ze stałych fragmentów gry doprowadzili do wyrównania. Grudzią-dzanie tradycyjnie "zaspali" przy kryciu i wykorzystał to Michał Kopczyński.
Od tego momentu gospodarze kompletnie stracili koncept. Impet ich ataków osłabł, a długimi chwilami oddali inicjatywę rywalom. Po przerwie obraz gry długo się nie zmieniał. Przez 40 minut, od momentu straty gola do zdobycia 2. bramki, było dużo nerwów i trzeba było drżeć o wynik.
Zobacz także: Dariusz Kubicki po meczu z Wigrami Suwałki: - Mieliśmy więcej determinacji [wideo]
Dopiero zmiennicy przynieśli ożywienie i poprawili jakość gry. Po akcji rezerwowych biało-zieloni ponownie wyszli na prowadzenie. Marcin Kaczmarek trafił piłką w spojenie, a do bezpańskiej piłki dopadł Kamil Kurowski i umieścił ją w siatce.
- Sam byłem zaskoczony, że zdobyłem bramkę - przyznał pomocnik, dla którego to było premierowe trafienie dla Olimpii. W końcówce grudziądzanie podwyższyli prowadzenie. Dobrze rozegrali rzut rożny, który celną główką wykończył Michal Piter-Bućko.
- Uważam, że mój zespół zagrał dobre spotkanie, ale, niestety, nie ustrzegliśmy się błędów, które tak dobry zespół jak Olimpia potrafi wykorzystać - stwierdził Zbigniew Kaczmarek, szkoleniowiec Wigier. Trener Kubicki tylko stwierdził, że celem była wygrana i już myśli o spotkaniu wyjazdowym z Bytovią.